Masło jest produktem naturalnym, powstającym w wyniku zmaślenia śmietanki, a to co naturalne jest obecnie w cenie. Na jego korzyść przemawia także wielość kulinarnych zastosowań. Masła nie używa się tylko do smarowania pieczywa, ale też do smażenia czy pieczenia. Nic więc dziwnego, że ta kategoria produktów cieszy się coraz większą popularnością. Małgorzata Cebelińska, dyrektor handlu w Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol jest o przyszłość produktów z tej kategorii spokojna. – Edukacja konsumentów przyniosła większą świadomość i zainteresowanie zdrowym żywieniem, w związku z tym spożycie masła cały czas rośnie. Koronawirus tego nie zatrzyma. Owszem, cena jest ważnym kryterium przy zakupie, natomiast klienci potrafią rozpoznać dobry jakościowo produkt i jeśli mają do niego zaufanie, sprawdzili go, to z doświadczenia wiemy, że po niego sięgną – mówi.
Z danych Centrum Monitorowania Rynku (CMR) wynika, że masło jest dostępne w niemal każdym sklepie o powierzchni do 300 mkw. Klienci takich placówek mają średnio do wyboru cztery-pięć wariantów masła, przy czym najchętniej wybierają te oferowane przez firmy Mlekovita, Sobik i Mlekpol. W 2019 roku do maseł od dwóch pierwszych producentów należało odpowiednio 23% i 21% udziałów w wartości sprzedaży. Na paragonach najczęściej pojawiało się masło Polskie z portfolio Mlekovity w opakowaniu 200 g (sięgała po nie co piąta osoba kupująca produkty z tej kategorii). Klienci sklepów małoformatowych kupują masło przez cały rok, ale najwięcej sprzedaje się go w grudniu i miesiącu z Wielkanocą, kiedy przygotowywane są świąteczne wypieki. Najważniejsze dni dla tej kategorii to piątki i soboty, kiedy część osób robi większe zakupy (masło często sąsiaduje wtedy w koszyku z mlekiem, śmietaną, serem żółtym czy makaronem).
Więcej na Wiadomości Handlowe
StoryEditor
Masło jest i będzie w modzie
Obserwowany od kilku lat trend powrotu konsumentów do masła wciąż się utrzymuje. Zdaniem ekspertów nie zastopuje go nawet pandemia koronawirusa.