W niewielkim – jak na bawarskie warunki – gospodarstwie rodziny Lanzl budowa obory i powiększenie stada nie było możliwe. Brak ziemi i wyjątkowo droga dzierżawa, bo ponad 800 euro za hektar wymusiły inny pomysł na poprawę dochodów.
– Zdecydowaliśmy się na sprzedaż bezpośrednią mleka, bo tylko to gwarantowało nam wyższy dochód z produkcji – wyjaśnia Markus Lanzl. W 2003 roku rolnik zdecydował o przebudowie obory i budowie małej mleczarni, ponieważ tylko mleko pasteryzowane mogło być sprzedawane bezpośrednio. Takie były przepisy, umożliwiające sprzedaż bezpośrednią.
Lanzl gospodaruje na 40 ha w wiosce Harlachen, odległej 30 km od centrum Monachium.
Jak opłaciła się gospodarzowi ta inwestycja, dowiecie się Państwo w najnowszym, wrześniowym numerze programu specjalnego "top bydło" na str. 12
kb