Kiedy wydawało się, że po pandemii i wojnie w Ukrainie już nic nas nie zaskoczy, przyszedł rok 2023, który rozpoczął się ogromnym spadkiem cen skupu mleka. W miarę upływu miesięcy dynamika spadku stopniowo wyhamowała, ale dopiero we wrześniu ceny zaczęły pomału rosnąć (o 0,9%). Kolejny miesiąc – październik – przyniósł już wzrost o 3,8%, a listopad o 6%. W grudniu 2023 r. krajowi dostawcy za mleko surowe otrzymywali 211,51 zł/hl, a więc więcej o 2,1 zł niż miesiąc wcześniej, ale wciąż prawie 23% mniej niż przed rokiem. W sumie średnia cena mleka za 2023 rok nie była najgorsza – 207,54 zł/hl. To tylko/aż 8% mniej niż w 2022 roku (225,32 zł/hl), który był historycznie najlepszym okresem od lat.
Dogoniliśmy Unię
A nawet przegoniliśmy. W grudniu wg szacunków MMO (tab. 1.) nasi hodowcy otrzymali średnio 50,76 euro/hl białego surowca. To więcej niż średnia unijna (46,14 euro/hl), a także więcej niż stawki u dwóch czołowych producentów mleka w Europie – Niemczech i Francji (odpowiednio – 44,34 i 46,87 euro/hl). Trudno powiedzieć, czy taka sytuacja postanie na dłużej, bo tradycyjnie koniec roku to czas premii świąteczno-noworocznych, które zawsze "podkręcają" cenę mleka.