Liz Truss, sekretarz handlu międzynarodowego uważa, że nawiązanie kontaktów handlowych ze starymi przyjaciółmi, jak Nowa Zelandia czy Australia i podpisanie porozumienia o wolnym handlu będzie bardzo korzystne, ponieważ dzięki temu uda się zrealizować wszelkie założenia stabilizacji rynku po Brexicie.
Takie porozumienie mogłoby oznaczać ustanowienie niższych stawek cła na produkty mleczarskie, a warto pamiętać, że Australia i Nowa Zelandia są przodownikami w produkcji i eksporcie mleka. Sytuacja oznaczałaby także zmniejszenie atrakcyjności takich produktów jak ser, masło, mleko czy jogurty importowanych na Wyspy z UE, w tym także z Polski. Zachwianie produkcji u największych eksporterów mleka będzie miało wpływ na światowe ceny masła, a te z kolei na krajowe ceny mleka!
Z tego samego powodu Nowa Zelandia protestuje przeciwko zbyt małym kontyngentom na sery i masło podczas również toczących się negocjacji handlowych z Unią Europejską.
Zamknięcie negocjacji pomiędzy Wielką Brytanią, a Nową Zelandią i Australią może być powodem zmartwienia dla polskich mleczarń, gdyż utracimy rynek zbytu. W okresie od stycznia do kwietnia br. Wiel...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Po Brexicie unijni eksporterzy mleka będą mieli problem
Wielka Brytania szuka po świecie mleka i rozpoczęła negocjacje z Australią i Nową Zelandią dotyczącą wolnego handlu. Brytyjczyków rząd przekonuje, że będą mieli dostęp do tańszych produktów i podwyższone będą płace.