Żywienie wysoko wydajnych krów - zadaniem nowoczesnej produkcji mleka
Stare powiedzenie: „krowa pyskiem doi” nie traci na aktualności nawet w dobie kosmicznych rozwiązań technologicznych, żywieniowych i organizacyjnych w najlepszych oborach. Żywienie wysoko wydajnych krów jest jednym z najważniejszych dziś zadań w nowoczesnej produkcji mleka. Z jednej strony krowy do osiągnięcia wysokiej wydajności mlecznej muszą mieć zapewnioną paszę doskonałej jakości i dobrze zbilansowaną, a z drugiej to właśnie w dużej mierze od żywienia zależy rozród w oborze, czyli jak szybko po wycieleniu uda się skutecznie zainseminować krowę i osiągnąć możliwie jak najkrótszy okres międzywycieleniowy.
Na świecie tylko 3% gospodarstw ma powyżej 10 krów
Mało kto wie, że na świecie mamy łącznie 270 mln krów mlecznych, z czego niespełna 10%, bo ok. 23 mln krów jest w krajach Unii Europejskiej. W USA farmerzy utrzymują 9,4 mln, zaś w Australii i Nowej Zelandii ok. 6 mln krów. To właśnie w tych krajach produkcja mleka jest najbardziej zaawansowana technologicznie i ma miejsce w raczej dużych stadach, patrząc na średnią światową.
Zobacz także: Ogromne spadki cen mleka: trudny rok za producentami. Co będzie z 2024 r.?
W stadach powyżej 10 krów produkuje mleko zaledwie 3% gospodarstw na całym świecie. Z kolei stad powyżej 100 krów na całym globie jest raptem 215 tys. i stanowią one ledwie 0,2% farm – a raczej gospodarstw, w których są krowy dające mleko.
Ale to właśnie w tych najbardziej wydajnych i zaawansowanych krowy żyją dosyć krótko, bo przeciętnie tylko 3 laktacje.
Trzy laktacje to zdecydowanie za mało
Dr Marcin Andrzejewski z Josera Polska jest przekonany, że wykorzystanie potencjału musi iść w parze z długowiecznością. W wielu stadach krowy produkują raptem przez 3 laktacje, czyli zdecydowanie za krótko, szczególnie z punktu widzenia obciążenia środowiska naturalnego.
– Trudno wytłumaczyć, dlaczego 30% krów daje tylko jedno cielę i potem trafia na rzeź – mówił dr Andrzejewski na konferencji w Uniejowie. A jest to efekt popełnianych błędów i szybkiej eliminacji ze stada tych krów, które mają problemy z płodnością. Tymczasem konsumenci krytycznie podchodzą do rolnictwa także z powodu nadmiernego obciążenia środowiska i niedostatecznej ochrony klimatu. A to oznacza, że w rolnictwie należy promować wydajną produkcję przy możliwie jak najniższym koszcie jednostkowym.
Dotyczy to także dyskusji nt. emisji CO2 i metanu z obór mlecznych i mięsnych. Zdaniem dr. Andrzejewskiego problem z Zielonym Ładem i wysokimi emisjami mają wszyscy, nie tylko w łańcuchu żywnościowym, ale obciążani są za to producenci najniższego szczebla – w tym przypadku rolnicy.
Dokumentowanie śladu węglowego
Trzeba liczyć się z tym, że czeka nas w przyszłości dokumentowanie śladu węglowego.
– Będzie to dotyczyło rolnictwa, a z czasem wysokie wymogi staną się powszechnie obowiązującym standardem. Dlatego rolnik może zdecydowanie poprawić, czyli zmniejszyć ślad węglowy, podnosząc produktywność życiową krów – podkreślał dr Andrzejewski. Jego zdaniem optymalizacja chowu bydła od najmłodszego wieku, optymalizacja żywienia stosownie do wieku oraz budowanie potencjału przyszłej krowy zdecydowanie poprawia opłacalność chowu i produkcji mleka w kolejnych laktacjach. To właśnie w dobrym przygotowaniu jałówki do roli wydajnej krowy jest klucz do długowieczności.
– Efektywność reprodukcyjna zależy w 15% od genetyki, w 10% od higieny, w 5% od systemu utrzymania, ale już w 30% od żywienia i aż w 40% od zarządzania płodnością – podkreślał ekspert. Można wręcz skwitować, że rozród aż w 85% zależy od organizacji i zarządzania w oborze, a przede wszystkim od jakości obsługi zwierząt, jaki zapewnia hodowca.
Problemy z rozrodem zabijają rentowność
W wielu przypadkach to właśnie problemy z rozrodem są przyczyną zachwiania opłacalności produkcji mleka, bo jak się okazuje, przyczyną brakowania krów aż w 35% są problemy właśnie z rozrodem. Tymczasem nadmierne brakowanie to marnowanie potencjału genetycznego.
– Krowy rasy hf są jak mercedes, który potrzebuje doskonałego paliwa, a jego źródłem są pasze objętościowe i treściwe. Koszty żywienia to ok. 50% kosztów ogólnych w produkcji mleka – podkreślał dr Andrzejewski. Zarządzanie płodnością to także skuteczna kontrola parametrów całego stada, jak m.in. Pregnancy Rate, które pomagają w systematycznym monitoringu stada. W utrzymaniu wysokich parametrów rozrodu istotne jest, by zadbać o zbilansowane żywienie w fazach krytycznych, w których sposób odżywiania szczególnie wpływa na parametry rozrodu.
– Na 3 tygodnie przed wycieleniem trzeba uważać z energią i dbać o suplementację mikroelementami, tydzień przed inseminacją trzeba dobrze bilansować energię i białko – radził specjalista. Dobrze zbilansowana dawka pokarmowa wpływa na pobór paszy, energii i białka – wpływa na wydajność reprodukcyjną. Zdaniem eksperta z firmy Josera krowa musi dobrze jeść – bo wtedy jest zdrowa i nie ma problemów z rozrodem. Krowy pobierające dużo paszy przed wycieleniem utrzymują wysokie parametry produkcyjne zaraz po porodzie. Podstawą jest regularność karmienia i to, by na stole zawsze była dobrej jakości pasza. – Krowom nigdy nie powinno brakować paszy na stole paszowym i musi być ona najlepszej jakości – skwitował dr Andrzejewski.
Zadbać o mikroelementy i β-karoten
Istotnym elementem poprawy rozrodu jest zapewnienie krowom odpowiedniego poziomu β-karotenu. Jak podkreślają eksperci Josera, nowa formuła mieszanki paszowej uzupełniającej dla bydła na cały okres laktacji – ReproLac, zapewnia wysoki poziom mikroelementów oraz β-karotenu, wspierających rozród i długowieczność krów. ReproLac oraz ReproLac 300 to kompaktowe mieszanki z linii Performance z pakietem substancji czynnych B-Max. Oprócz odpowiednio dopasowanego poziomu β--karotenu, zawierają one ważne dla rozrodu mikroelementy, jak selen, poza tym Mn, Mg, Cu, a także witaminy z grupy B, witaminę E, żywe kultury drożdży. Stosowane w okresie laktacji mają przyczynić się do lepszej płodności dzięki:
- wyraźnym objawom rujowym,
- mniejszej liczbie cyst i torbieli,
- wysokiej skuteczności inseminacji,
- ograniczeniu zamieralności zarodków.
Producent przekonuje, że poprawiają one także wydajność produkcji mleka dzięki lepszej zdrowotności wymienia, wyższej zdrowotności racic (zawartość Karagenu Longlife) oraz niższemu brakowania stada. ReproLac zalecany jest dla krów mlecznych w dawce 100–200 g/szt. dziennie, zaś w przypadku ReproLac300 – 200–400 g/szt. dziennie. Nowa formuła ma przede wszystkim poprawić rozród i długowieczność krów.
Jeden dzień przesądzi na cały rok
Daniel Niwiński, dyrektor marketingu Saatbau Polska przedstawił najważniejsze aspekty produkcji pasz objętościowych, a zwłaszcza kukurydzy na kiszonkę. Firma Saatbau w ofercie ma szeroki zakres odmian kiszonkowych kukurydzy od FAO 200 do 250.
– Rolnicy w każdym regionie kraju mogą wybrać najlepszą odmianę do warunków klimatycznych oraz do rodzaju gleb. Zwłaszcza na północy kraju dobrze jest wybrać odmiany wczesne, które wcale nie plonują gorzej od odmian późniejszych, a o wiele łatwiej jest zrobić dobrą kiszonkę z kukurydzy, jeśli poświęci się temu wystarczająco dużo uwagi i zrobi to naprawdę dobrze – argumentował Niwiński. Z jego obserwacji wynika, że wciąż jeszcze nawet w dobrych gospodarstwach jakość kiszonki z kukurydzy pozostawia wiele do życzenia.
– Często się dziwię, jak długo rolnicy dyskutują o wyborze odmiany, jak mozolnie pilnują uprawy kukurydzy, a jak przychodzi do zbioru, to często liczy się tylko szybko, szybko i błędy popełnione w tym jednym dniu kiszenia zostają w kiszonce na cały rok – podkreślał Niwiński. To właśnie tempo zbioru megawydajnymi sieczkarniami, niedopasowane do możliwości odbioru materiału na pryzmie czy w silosie oraz słabe ugniecenie sieczki są najczęstszymi powodami gorszej jakości kiszonki – przekonywał Niwiński. Dosyć częstym grzechem jest złe oszacowanie terminu zbioru. – Często rolnicy koszą kukurydzę za późno, poziom suchej masy jest wysoki, trudniej jest pociąć rośliny i mają wyższy poziom włókna, poza tym bardziej suchy materiał zdecydowanie gorzej się ubija – podkreślał ekspert Saatbau. Dlatego kukurydzę należy ciąć przy 30–35% suchej masy przy wysokości cięcia powyżej zanieczyszczeń.
Daniel Niwiński radził rolnikom, by dobrze wybrali odmianę do swoich warunków i nie bali się odmian wcześniejszych, zaś w dużych gospodarstwach na sporych areałach lepiej jest siać kilka odmian o różnej wczesności, by mieć czas na zrobienie dobrej kiszonki. Jedną z odmian zalecanych na każde niemal pole jest Tipico o FAO 230–240 – przez długi czas była nr 1 pośród odmian kiszonkowych kukurydz w rejestrze. Podobnie odmiany Tabarro czy Inspiro mają być dobrym wyborem na kiszonkę dla krów.
Nasiona z repelentami
W ostatnich latach rolnicy mają coraz większy problem z ptactwem, wybierającym kiełkujące rośliny kukurydzy na polu, dlatego w tegorocznej ofercie rolnicy mogą wybrać nasiona zabezpieczone repelentem. Zaprawa zawierająca Korit 420 FS ma chronić przed ptakami, dzięki czemu szczególnie w regionach narażonych na straty gwarantuje zachowanie planowanej obsady na polu.
Ceny wreszcie w górę – czeka nas lepszy rok
Zawsze ogromne emocje producentów mleka budzi sytuacja na rynku, choć wiadomo, że nikt z powodu gorszej ceny nie zmieni z dnia na dzień produkcji i musi płynąć z rynkiem, to jednak w ostatnich miesiącach cena mleka w niektórych mleczarniach nie satysfakcjonowała rolników.
– Obecnie na rynku obserwujemy wzrost cen mleka i taki trend powinien się utrzymać – podkreślał Wyrzykowski. Jego zdaniem w całej rozdmuchanej dyskusji nt. Europejskiego Zielonego Ładu akurat produkcja mleka, produkcja nabiału jest najlepszym rozwiązaniem na zagospodarowanie pasz z użytków zielonych i terenów, które nie mogą być wykorzystane w inny sposób. Ponad 80% produkcji tzw. pasz objętościowych nie nadaje się do bezpośredniego spożycia przez człowieka i musi być przerobione na mleko lub mięso, by mogło być żywnością dla ludzi.
– Coraz większe problemy mają też rolnicy w krajach tzw. Starej 15 UE, gdzie młodzi nie garną się do produkcji mleka i na zachodzie Europy mleka nie przybędzie. To jest szansa dla polskiej produkcji – podkreślał ekspert z IFCN, ale też dodał: – Najwyższy czas, by Polska świadomie budowała swoją markę w sektorze mlecznym i dobrze wykorzystała potencjał, który dla mleka powstaje.
– Jeśli w Polsce przestalibyśmy produkować mleko, zabraknie nie tylko mleka, ale żywności na świecie – przekonywał Wyrzykowski – Dlatego też Polska nie powinna się oglądać na nikogo, tylko inwestować w mleko i bacznie obserwować to, co dzieje się w mleku na świecie.
Forum Mleko - ruszyły zapisy! „Mleko siłą polskiego eksportu“ już w marcu! Zarejestruj się już dzisiaj, bo liczba miejsc jest ograniczona! Trwa przedsprzedaż biletów w promocyjnych cenach (tylko do 18 lutego). Zapraszamy do rejestracji!
Karol Bujoczek