
- W naszej spółdzielni skup mleka w minionym roku wzrósł znacznie - mówi Kazimierz Przeździecki, rolnik ze wsi Lendowo-Budy przewodniczący Rady Nadzorczej Mlekovity. Dodaje, że nie oznacza to jednak, że rolnikom łatwo jest rozwijać produkcję mleka. Największym problemem, jeśli chodzi o zwiększanie produkcji, jest brak ziemi i susza.
- Już teraz jest ona widoczna, w studzienkach melioracyjnych w ogóle nie ma wody. To jest duży problem dla producentów mleka, gdyż przez dwa lata suszy wykorzystali oni zapasy paszy, które mieli zgromadzone w gospodarstwach – mówi rolnik.
Drugim problemem w zwiększaniu produkcji mleka jest brak ziemi. Grunty rolne jest bardzo trudno kupić, rolnicy muszą więc korzystać z nieformalnych dzierżaw. Stanowią one przeszkodę w rozwijaniu gospodarstw. Bo jeśli rolnik nie ma udokumentowanych dzierżaw i posiada za mało ziemi w stosunku do liczby zwierząt, wówczas może mieć problem z nadmiarem azotu w gospodarstwie. Musi się pozbyć nadwyżek nawozów naturalnych lub zapłacić karę.
- W naszej gminie bardzo trudno jest kupić ziemię, praktycznie jest to niemożliwe - podkreśla Kazimierz Przeździecki.
Również Zenon Galewski, przewodniczący Rady Nadzorczej SM Mazowsze uważa, że największym problemem dla producentów mleka, którzy chcą się rozwijać jest susza i brak gruntów. Brak wody doskwiera również w tamtych okolicach.
Choć ostatnio dużo mówi się o inwestycjach w nawadnianie, można pozyskać na ten cel środki z ARiMR, to w przypadku rolników zajmujących się produkcją mleka jest to trudny temat.
- Nawodnić łąki nie jest łatwo, trzeba ogromu wody - zauważa Zenon Galewski.
Podkreśla, że należy się starać zatrzymywać wodę, ale to już nie leży w kwestii rolników. Teraz dominują gwałtowne opady, woda nie wsiąka w glebę tylko spływa rzekami do morza, a poziom wód gruntowych ciągle spada.
Jak mówi przewodniczący Rady Nadzorczej SM Mazowsze, jeśli wiosną i latem będziemy mieć pogodę taką jak w minionym roku, wówczas susza pogłębi się o 50 %. Rolnicy nie mają już zapasów paszy, niektórzy musieli zredukować swoje stada, a koszty zakupu są wysokie, nawet 150 zł za belę sianokiszonki.
- Problemy, o jakich mówią dziś przewodniczący Rad Nadzorczych spółdzielni zrzeszonych w Polskiej Izbie Mleka, są niezwykle istotne i bardzo podobne do tych, o jakich słyszymy na forach międzynarodowych. W procedowanych obecnie dokumentach Europejski Zielony Ład czy strategia „od pola do stołu” trzeba wyraźnie zaznaczyć te problemy. W budżecie nowej WPR muszą zabezpieczyć pieniądze dla rolników na pomoc w modernizacji i dostarczaniu nowych technologii pomagających zmniejszyć skutki suszy – dodaje Agnieszka Maliszewska wiceprezydent COGECA i dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Źródło: Polska Izba Mleka
