To pokazuje, że rok 2020 nie był łaskawy dla hodowców bydła mlecznego w USA. Pandemia miała dla nich drastyczne konsekwencje. Najlepszym tego przykładem jest kształtowanie się cen mleka. Po spadku cen w maju do około 27 centów za kilogram mleka, w czerwcu wzrosły one do 46 centów, a w lipcu nawet do 54 centów - tylko po to, by do końca roku ulegać znacznym wahaniom.
– Gwałtowny spadek cen mleka w maju był wynikiem zamknięcia szkół, uniwersytetów i restauracji z powodu wirusa COVID-19, co doprowadziło do gwałtownego spadku sprzedaży mleka, serów i masła – powiedział Bob Cropp z Uniwersytetu w Wisconsin. W odpowiedzi producenci próbowali ograniczyć produkcję, co gorsza, wielu z nich było zmuszonych wylać mleko.
Następnie rządowe programy pomocy żywnościowej zaczęły pomagać w ograniczaniu nadwyżek produktów mlecznych. Restauracje składały również duże zamówienia na uzupełnienie zapasów, ponieważ ograniczenia związane z COVID-19 zostały złagodzone. Ceny mleka poprawiły się, a w niektórych przypadkach podwoiły.
– Miejmy nadzieję, że hodowcy bydła mlecznego nie zareagują na wyższe ceny mleka, ponownie znacząco zwiększając produkcję – powiedział Cropp. Uważa, że nadal istnieje duża niepewność dotycząca cen mleka.
Źródło: agrarheute.com
StoryEditor
USA: ekstremalne skoki cen mleka
Nigdy wcześniej ceny mleka w USA nie wahały się tak silnie, jak podczas pandemii koronawirusa. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy ceny za kilogram mleka raz były drastycznie niskie, co zmuszało hodowców do sprzedaży, po czym gwałtownie wzrastały, nawet dwukrotnie, tylko po to, by ponownie się załamać.