Rozpędzony import rzepaku do Polski zdecydowanie w tym roku kalendarzowym jakby przygasł. Podczas, gdy w pierwszej połowie sezonu 2022/23 wjechało do nas 636 tys. ton rzepaku i kraj nasz był drugim, co do wielkości importerem rzepaku spoza UE, to kolejne miesiące skutkują sporo mniejszymi wolumenami.
Unia realizuje plan importowy
Łącznie przez pierwsze 10 miesięcy obecnego sezonu od (1.07.2022 r. –30.04.2023 r.) UE zaimportowała 6,536 mln t rzepaku, z czego równo po 45,1% stanowił rzepak z Australii i z Ukrainy. Rzepak ukraiński przegrał prymat w tym okresie z australijskim o zaledwie 128 ton. Tylko 3,5% pochodziło z Kanady, a co ciekawe również podobne ilości ściągnięto z Urugwaju.
Polska ostro hamuje
My z tego zaimportowaliśmy niecałe 709 tys. t. Spowolnione tempo pozaunijnego importu poskutkowało tym, że Polska straciła drugie miejsce w rankingu największych unijnych importerów, bo obecnie wyprzedzają nas już zarówno Belgia (1,85 mln t), Holandia (1,06 mln t), Francja (987 tys. t) , a nawet Niemcy z ilością 896 tys. ton nas wyprzedzają.
Zamknięcie majowych kursów rzepaku na Matifie poskutkowało jeszcze spadkami notowań i rzepak z ...