Wzrosty kursów giełdowych, a co za tym idzie cen oferowanych przez krajowych przetwórców powodują korekty prognoz, które choć nieznaczne, zaczynają w konsekwencji zdecydowanie mniejszego importu rzepaku do UE uświadamiać, że może być jednak problem z pokryciem zapotrzebowania w surowiec.
Australia mniej już w tym sezonie
Produkcja rzepaku w Australii w sezonie 2023/24 spadnie o 31%. O mniejszych zbiorach rzepaku w Australii analitycy ABARES mówili już wcześniej, ale teraz choć cięcia są nieco mniejsze, to potwierdzają się poprzednie prognozy. ABARES oszacował australijską produkcję rzepaku w sezonie 2023/24 na 5,7 mln t, co oznacza co prawda trzeci wynik w historii, ale aż o 31 procent mniejszą produkcję w stosunku do ubiegłego roku.
W UE kolejny rok będzie słabszy
W związku ze zmniejszeniem powierzchni zasiewów rzepaku w krajach Unii Europejskiej agencja Strategie Grains obniżyła o 100 tys. t prognozę zbiorów na tegoroczne żniwa do 18,3 mln t. Tym samym unijne zbiory będą zdaniem tych ekspertów aż o 8% mniejsze niż w roku 2023, kiedy to zebrano prawie 20 mln t.
Największe cięcia w produkcji wystąpią według SG w Rumunii i Polsce, co spowoduje wzrost europejskiego importu rzepaku, głównie z Ukrainy i Australii, choć podaż w tych krajach będzie ograniczona. W tym sezonie UE do 22.02.2023 r. rzepaku zaimportowała tylko 3,6 mln t, podczas gdy, przed rokiem o tej samej porze unijny import wynosił prawie 5,4 mln t. Tak dużo gorszy import może doprowadzić do fakty, iż pod koniec sezonu unijny bilans stanie się bardzo napięty.