Kolejne notowania niby wskazują kierunek zwrotu kosztów składowania ale to bardzo szybko może się zmienić. Dodatkowo nakłada się niepewność jak będzie wyglądał import ukraińskiego rzepaku, którego dotąd do UE wjechało bardzo niewiele.
Import mizerny
W pierwszych 6 tygodniach poprzedniego sezonu import rzepaku był bardzo mizerny, a wiemy że wówczas skończyło się rekordem. Tym razem jednak obaw jest znacznie więcej, a lęk o zaopatrzenie do końca sezonu powoduje ponaddwukrotnie mniejsza ilość dotychczas zaimportowana.
Do UE spoza granic wspólnoty wjechało w tym sezonie do 6.08.2023 r. niecałe 200 tys. t, podczas, gdy przed rokiem w tym samym czasie było to 582 tys. ton.
I choć wydawać by się mogło, że sytuację w Europie ratuje może ponad 1 mln t soi, to przed rokiem i tych nasionek było niemal o 300 tys. ton więcej zaimportowane. Do nas soja w postaci całych nasion nie wjeżdża za to śruty zaimportowaliśmy już 213 tys. ton.
Matif reaguje nerwowo
Po piątkowym wystrzale cenowym rzepak na Matifie znów od początku tego tygodnia zaczął tracić. Na s...