Trudno się oprzeć wrażeniu, że tegoroczny rzepak w swoich notowaniach spada jedynie tylko po to, by mocniej się odbić i wylądować na jeszcze wyższych poziomach. Po mocnych wzrostach w ubiegłym tygodniu, ten tydzień rzepak na Matifie otworzył w poniedziałkowymi 5,5-eurowymi spadkami i lądowaniem na 712 euro/t. Po czym dwa kolejne dni z rzędu kursy spadały o 3,5 i 6,75 euro/t. Jednak w czwartek rzepak odbił się solidnie, drożejąc aż o 20 euro i na zamknięciu (16.12.2021 r.) kontrakty na luty kosztują już 722,5 euro/t, o 13 euro wyżej niż przed tygodniem. Mamy więc kolejny rekord rzepakowych notowań na paryskiej giełdzie. Złoty jest słabszy, bo za jedno euro musimy zapłacić znów 4,63 zł.
Unia Europejska stale poszukująca rzepaku na światowym rynku pozostaje największym importerem rzepaku z Ukrainy. Jednak unijny import, z tego kraju w okresie lipiec–listopad w tym sezonie został ograniczony do 1,71 mln ton, gdy przed rokiem było to 1,86 mln t. Ogółem w tym czasie Ukraina wyeksportowała 2,57 mln ton rzepaku, w porównaniu z 2,2 mln t sprzedanymi do końca listopada 2021 r.
Plotki z krajowego rynku głoszą, że w okresie świąteczn...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Kupię rzepak na bieżąco!
Rzepak na giełdach notuje kolejny rekord, a pomimo wysokich cen, potrzebujący surowca przetwórcy nie kierują sprzedających z dostawami na luty czy marzec, lecz kupują na bieżąco.