Przetwórcy nie reagują nerwowo na jakieś tam niewielkie zmiany kursowe, a rolnicy nie bardzo chcą sprzedawać rzepak zanim rozgrzewka przedżniwna się nie zakończy i kombajny nie ruszą w pola, pokazując prawdziwy wynik niemal rocznej gry o plon rzepaku. Zanim jednak to nastąpi obydwie strony mają chwilkę czasu na zaznajomienie się z najnowszymi wiadomościami ze światowych aren roślin oleistych.
Narasta konkurencja o rzepak w Ukrainie
O spadających zbiorach rzepaku w Ukrainie w nowym sezonie mówi się już od pewnego czasu i tak do końca nie bardzo wiadomo, czy rzeczywiście tak się stanie. Póki co, ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe wciąż nad ukraińskimi zbiorami wisi widmo 20-proc. korekty, a różne szacunki wskazują na zbiory w ilości 3,5–3,8 mln t. Jeśli ta korekta się zrealizuje, to według stałych obserwatorów rynku Basenu Morza Czarnego, narastać będzie konkurencja o ten surowiec.
– W nowym sezonie na Ukrainie nasili się konkurencja pomiędzy przetwórcami a eksporterami rzepaku. Będzie brakować nasion oleistych, a eksporterzy już są skłonni płacić więcej. Poinformowała o tym Anna Platonova z Fastmarkets Agricensus, podczas wystąpienia na konferencji Veg Oil & Meals Trade w Sewilli (o czym informuje APK-Inform).
Jednocześnie dodając, że 12 ukraińskich zakładów przetwórczych zamierza w tym roku przetworzyć 0,7–1,3 mln t rzepaku. różnica w szacunkach wielkości przerobu rzepaku w nowym sezonie waha się od 700 tys. ton do 1,3 mln ton.