Rzepak tak długo utrzymywał się z cenami poniżej 440 €/t, że powoli zaczęliśmy tracić nadzieję na odbicie. Na krajowym rynku spadki cen dodatkowo pogłębiała umacniająca się stale od miesiąca krajowa waluta. Dopiero przymrozki i jesienne w końcu jeszcze śniegi spowodowały, że rzepak zaczął drożeć.
Ostatni moment
Tym razem rolnicy, którzy już wcześniej sądzili, że w czekaniem na sprzedaż rzepaku przedobrzyli, ruszyli do skupów. – Po zakończeniu kukurydzy, w zbożach dostaw praktycznie nie ma, ruch zrobił się natomiast w rzepaku. Rolnicy dobrze potrafią liczyć i widzą, ze jak sprzedadzą tonę pszenicy, to dostaną ponad dwa razy mniej pieniędzy niż za tonę rzepaku. A przecież po kasę do skupów przyjeżdżają – mówi kierujący skupem na ścianie wschodniej.
– Dobrze, ze przyjeżdżają teraz, bo nie wszyscy dobrze podeszli do przygotowania rzepaku do przechowania. Wczoraj musiałem odesłać transport bo imał 9,2% wilgotności. Wyglądał ten rzepak ładnie ale jak poleży jeszcze dłużej to może być różnie. Może ktoś przyjmie, kto ma czystą suszarnię, ale najpewniej go wymiesza i szybko wywiezie. My kupujemy na dłuższe przechowanie – zara...