Wzrosty cen olejów roślinnych i śruty powodują wzrosty cen rzepaku, którego do Europy musimy sporo zaimportować. Import rzepaku do Unii Europejskiej dochodzi dopiero do połowy planowanych ilości, a na Ukrainie kończy się już rzepak. Przez pierwsze 20 tygodni sezonu 2020/21 unijny import rzepaku wynosi już 2,5 mln ton. Do Polski w tym okresie zaimportowaliśmy 83 tys. ton. Zdecydowanie największym dostawcą do Unii jest Ukraina, skąd tradycyjnie zresztą, pochodzi 65% (1,69 mln t) przywożonego w tym sezonie rzepaku. Drugim dostawcą jest Kanada. Udział rzepaku kanadyjskiego pochodzenia w dotychczasowym unijnym imporcie wynosi 31,3% (0,8 mln t). resztę w ilościach już niewielkich uzupełniają importy z Serbii, Mołdawii i Rosji.
Na Matifie ceny rzepaku, w tym tygodniu dwa dni pięły się do góry. We wtorek wzrosły o 2,5 Euro/t, w środę szczyty skoków olejów spowodowały wzrost cen rzepaku aż o 4,25 euro/t, w czwartek kurs został utrzymany na tym samym poziomie. Tym samym rzepak na kontrakcie lutowym kosztuje 414,5 euro/t. Takie dynamiczne ruchy pokazują, że zeszłoroczny pik cenowy ze stycznia, kiedy to na krótko rzepak przebił granicę 420 euro/t mo...