Pomimo nie do końca udanej misji prezydenta USA Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej, gdzie nie udało się arabskich szejków namówić na zwiększenie wydobycia ropy naftowej ropa na światowych rynkach tanieje. Po tym jak Wenezuela zaoferowała dostawy do krajów UE ropa WTI jest wyceniania na 97,23 USD/baryłkę, a ropa Brent jest po 104,91 USD/baryłkę. Taki spadek cen ropy cieszy wszystkich rolników, bo paliwa w żniwa są sporym kosztem, choć rodzimy koncern naftowy przyzwyczaił nas już do tego, że nie zawsze spadki cen światowych przekładają się na obniżki cen, tego co lejemy do baków.
Zluzowała się także presja pogodowa na soi, gdyż w USA są prognozowane deszcze, co zaraz poskutkowało spadkami sojowych notowań. Listopadowe kontrakty na Chicago spadły o 1,4% do 1432,75 USc/buszel (519,4 USD/t). W tym roku soja najdroższa była w czerwcu, gdy kosztowała aż 650 dolarów.
Tanieje także olej palmowy, który kosztując 3722 MYR (malezyjskich ringgitów ok. 835 USD/t jest obecnie na najniższych poziomach od roku, a od szczytu z kwietnia dzieli go prawie drugie tyle.
Aż trudno się oprzeć wrażeniu, że na nasz biedny rzepak na starcie żniw negatywnie wp...