Unia szuka polepszacza
Unia Europejska, która w pierwszej połowie tego sezonu zaimportowała 1,2 mln t pszenicy więcej niż było to o tym samym czasie w poprzednim sezonie, niemal całą tą nadwyżkę zawdzięcza pszenicy durum. Pszenicy miękkiej bowiem kraje UE spoza obszaru wspólnoty ściągnęły tylko o 400 tys. t więcej, natomiast import pszenicy durum w stosunku do poprzedniego roku podwoił się i wzrastając o 800 tys. t wynosi obecnie ponad 1,6 mln t. Trudno się dziwić, bo problem z jakością tegorocznej pszenicy jest w tym roku w całej Europie powszechny.
Dlatego UE chwyta się każdej metody na jej poprawienie. W zapomnienie poszły czasy, ze także nasza polska zwykła pszenica wysuszona na pniu nabierała cech pszenicy twardej. Teraz durum trzeba ściągnąć nie tylko na makarony ale i na ochrzczenie pszenicy młynarskiej, bo jak donoszą młynarze nawet wysokie białko w tym roku nie gwarantuje odpowiedniej zawartości glutenu i jak jeszcze nie dawno młynarze narzekali na zbyt twardy gluten to teraz o takim mogą tylko pomarzyć.
Dotychczas pszenicę twardą UE importowała z Kanady, USA, czy Kazachstanu ale w tym roku te ilości byłyby niewystarczające i na ratunek wkracza nieobecna dotychczas w europejskim handlu Turcja. Właśnie z Turcji UE pszenicy durrum zakupiła w tym sezonie już ponad 600 tys. t. Patrząc kto jest drugi już zastanawiamy się, czy to rzeczywiście jest pszenica turecka?
Drugie miejsce wśród eksporterów pszenicy twardej do UE z ilością 400 tys. t zajmuje bowiem Rosja, a Turcja, która jest z kolei trzecim importerem pszenicy z Rosji może być tu doskonałą przykrywką dla jeszcze większego importu pszenicy rosyjskiego pochodzenia do krajów UE. Na tak dużą obecnie podaż pszenicy durum z Rosji należy bowiem popatrzeć przez pryzmat poprzedniego roku, kiedy to wjechało jej zaledwie 30 tys. t. Turcja i Rosja są więc praktycznie nowymi dostawcami ratującymi nie tyle unijny bilans pszenicy, co jej jakość.
Mielą więcej w laboratorium niż na młynie
Na krajowym rynku podaż z wolna zaczyna się budzić, jednak młynarze mówią, że głównym przejawem tego budzenia się rynku jest więcej telefonów od pytających o cenę i przywożenie bardzo dużej ilości próbek przez rolników do przeanalizowania.