Zarówno rolnicy, jak i skupujący narzekają na efekty swojej pracy. Skupujący w większości informują, że zboża w te żniwa kupili zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych, z ich rozliczeń wynika, że te różnice dochodzą nawet do 30%.
Marne zbiory – marny skup
– Te żniwa bardzo szybko się rozpoczęły, krótko trwały i bardzo szybko się skończyły. Kupiłem jedna trzecią mniej niż przed rokiem. Choć zawsze skup ze żniw podsumowuję pod koniec sierpnia, więc może coś jeszcze skapnie, ale już są to drobne ilości – mówi właściciel niedużego punktu skupu.
Nie wszędzie zboża z pól całkowicie poznikały, ale w większości regionów już jest jednak praktycznie po żniwach. – W tym tygodniu już jest po żniwach, wszystko się przesunęło o 3 tygodnie. Na szczęście u nas pogoda była fajna i parametry też są – mówi przedstawicielka rodzinnego młyna.
Podaż zbóż do skupów w tym skróconym okresie była mniejsza, bo plony nie rozpieszczały. – Rolnicy dostarczać do skupów nie chcą, bo nawet jak się początkowo umawiali na dostawy, to potem przy tak niskich plonach jakoś pomieścili się we własnych magazynach – mówi skupujący z rejonu Mazowsza.
Z efektów tegorocznych żniw niewielu może być zadowolonych. – Nadchodzi święto Matki Boskiej Zielnej, a tu za bardzo nie ma co świętować. Mało zebrałem, mało kupiłem – mówi kupujący, który jest także rolnikiem.