Od wielu skupujących słyszymy o tym, że ani wcześniejsze zdecydowanie wyższe ceny, ani obecne już trwające przecież ponad miesiąc obniżki nie uruchomiły u wciąż posiadających duże zapasy zbóż zgromadzonych w swych magazynach żadnej refleksji i handel wciąż jest niemal zerowy.
– Od wielu lat prowadzę swoją zeszytową dokumentację i zwykle układało się to bardzo podobnie, a w tym roku na skupie nie pojawiła się jeszcze połowa z okolicznych rolników – mówi doświadczony skupujący. – Nie tylko u nas wszystkie w okolicy skupy stoją. Ja nie narzekam, bo blokada jest nie tylko na skupie, ale także w handlu, gdzie ani kilograma towaru wcisnąć się nie da – zaraz dodaje.
– Szacujemy, że w magazynach firm handlowych i gospodarstw pozostaje jeszcze ok. 70% zbóż zebranych w czasie ubiegłorocznych żniw. Ciekawe co ci ludzie, co mają pełne magazyny myślą. Przecież za chwilę czeka nas tradycyjny wiosenny szczyt podażowy. Przecież ceny wtedy nie będą rosły – przekonuje przedstawiciel firmy eksportującej zboża.
Nie wszyscy jednak narzekają na brak dostaw, w punktach skupu obsługujących mniejszego rolnika zaczyna się pojawiać coraz...