Działania wojenne od zawsze miały wpływ na giełdy surowcowe, jednak przyglądając się obecnie reakcji notowań na ropie naftowej i rzepaku, trudno nie odnieść wrażenia, że rynki tych surowców lekcję dramatycznych wzrostów odrobiły już przy okazji wybuchu wojny w Ukrainie i teraz aż tak skore do pików cenowych nie są.
Ropa, czy rzeczywiście do góry?
Nagłaśniane obecnie medialnie wystrzelenie cen ropy naftowej spowodowane zaognienia sytuacji na Bliskim Wschodzie, ma kruche podstawy. Eksperci skupiający się tylko i wyłącznie na ostatnich dniach zwracają uwagę, jak to ceny ropy pierwszego października wystrzeliły z 66,5 USD/baryłkę do 71,6 dolarów, ale jakby zapomnieli, że jeszcze niedawno bo 25 września ropa WTI kosztowała 71,4 dolary za baryłkę by dzień potem spaść o 4 dolary. Podsumowując w ostatnim miesiącu ropa naftowa staniała i to staniała o prawie 4 dolary na baryłce.
Najwyższy czas na słonecznik
Jesień, poza soją, o której szerzej już pisaliśmy, jest także czasem znikającego z pół słonecznika.
Warto zauważyć według najnowszych szacunków Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) zbiory nasion słonecznika na całym świecie będą sporo mniejsze od ubiegłorocznych. Oczekuje się zdecydowanie mniejszych zbiorów w Ukrainie, mamy także cięcia w UE.
Wrześniowe szacunki USDA na sezon 2024/25 wskazują, że światowa produkcja nasion słonecznika jest redukowana w porównaniu do prognoz sierpniowych prawie o 2 mln t i wyniesie 50,6 mln ton, tym samym będzie o ponad 5 mln t mniejsza od poprzedniego sezonu. W porównania ostatnich lat wynika, że tegoroczne zbiory słonecznika będą najmniejsze od 4 lat.