W międzynarodowym handlu tego optymizmu możemy dopatrywać się w tym, że unijna pszenica wreszcie zaczyna wygrywać eksportowe przetargi. Jednak za Oceanem optymizmu w oczach amerykańskich farmerów jak na lekarstwo.
Słodko gorzki smak wygranej
Dochodzą do nas informacje o zakończonym parę dni temu egipskiego przetargu na zakup pszenicy. Okazuje się, że 20 marca Egipt ogłosił przetarg na zakup pszenicy z realizacja na 5–15 maja br. W zasadach przetargu pojawiło się ważne zastrzeżenie, dotyczące terminu płatności, kupujący zażyczył sobie terminów zapłaty 180 i 270 dni. Warunki trudne, a i tak złożono aż 34 oferty, w tym 22 z Rosji, po 5 z Francji i Rumunii oraz 2 z Bułgarii. Wszystkie oferty zawierały alternatywne terminy płatności 180 i 270 dni, a różnica cen pomiędzy tymi terminami wynosiła najczęściej 5 USD/t. Daje nam to możliwość podliczenia, że miesiąc płatności przez posiadających wystarczające zasoby finansowe eksporterów jest wyceniany na ok. 1,67 USD/t.
Jednak z całej zaoferowanej wynikającej z ofert ilości pszenicy, wynoszącej prawie 2 mln t, Egipt zdecydował się na wybór zaledwie dwóch najtańszych ofert na łączną ilość 110 tys. t. Okazuje się, że wreszcie swoje pięć minut miała pszenica pochodząca z UE.
Wygrały oferty na 50 tys. t pszenicy z Bułgarii i 60 tys. t z Rumunii. Oferowane ceny wyniosły 251,25 i 255,28 USD/t z dostawą do egipskich portów. Smak tego zwycięstwa jest słodko gorzki, bo to daje odpowiednio 999–1013 zł/t pszenicy po uwzględnieniu wszystkich kosztów, tez finansowania przez 270 dni.