Tak jest w północnej części Dolnego Śląska i na południu Wielkopolski. Na północy zbiory dopiero się rozkręcają. W centrum kraju żniwa są co chwile przerywane, a firmy skupowe informują, że spodziewają się dużego ruchu w ten weekend i na początku następnego tygodnia.
– Takie żniwa na zasadzie łap dzień, są w tym roku – żartuje w naszej rozmowie przedstawicielka skupu.
Jednak bardziej wprawni handlowcy, już dziś dostrzegają, że co prawda jest równomierna podaż, ale o szczycie jak zazwyczaj raczej nie ma mowy.
– Gospodarstwa sprzedały rzepak, a ze zbóż przywożą tylko te nadwyżki, które nie mieszczą się w magazynie – mówi jeden z szefów skupu firmy handlowej.
Na Matifie ceny pszenicy w tym tygodniu są dość stabilne, obecnie w notowaniach na wrzesień kosztuje ona 179,25 euro/t a na grudzień 179,50 euro/t.
Dlatego ruch cenowy na zbożach jest obecnie minimalny, z tych niskich cen nie za bardzo jest co obniżać, bo kompletnie zablokowałoby to dostawy. A w portach jak dotąd było z eksportem cicho. Dopiero teraz po 10 sierpnia mają być załadunki pierwszego statku. I na taką datę kontraktują dostawy eksporterzy. Pierwsza jaskółka wiosn...