Na Matifie mamy znów podwyżki. Ceny pszenicy z realizacjami na maj przekraczają już 230 euro/t. Na czwartkowym zamknięciu (25.02.2021 r.) pszenica kosztuje 231,50 euro/t. Jedynie psychologiczne znaczenie mają znaczne wzrosty w jeszcze ostatnich notowanych kontraktach na marzec, tam pszenica podrożała do 245,75 euro/t. Na wzrost cen wciąż wpływają ataki mrozów w USA i w Rosji. Znacznie drożeje także pszenica w polskich portach, eksporterzy aktualnie proponują 1030–1040 zł/t.
Eksporterzy zaczynają się jednak rozglądać za możliwością odwrócenia transakcji i próbują sprzedawać zakontraktowaną pod porty pszenicę na krajowym rynku. Czyżby to był sygnał świadczący o rychłym odwrocie cen? Coraz trudniejsza jest konkurencja na eksportowym rynku. Rosyjski eksport pszenicy w bieżącym sezonie do połowy lutego wyniósł 30,1 mln ton, czyli o 28,2% więcej niż w tym samym okresie ubiegłego sezonu. Eksport jęczmienia wzrósł o 48,5% do 4,1 mln ton, a kukurydzy zmniejszył się o 0,6% i wyniósł 1,8 mln ton. W ubiegłym tygodniu ceny za rosyjską pszenicę IV klasy (o zawartości białka 12,5%) wynosiły 280 USD za tonę (FOB Noworosyjsk) i były o 7 USD mniejsze niż przed tygodniem, za jęczmień płacono o 3 dolary mniej – 247 USD. Natomiast w ciągu tygodnia o 4 dolary za tonę wzrosły ceny kukurydzy i osiągnęły już poziom 264 USD/t.
W naszych skupach, wraz z pojawiająca się wiosenną aurą zaczął się ruch z dostawami pszenicy, także ta okresowa większa podaż może wieścić obniżki. Najbardziej prawdopodobne są one z zbożach konsumpcyjnych, bo hodowla zaczyna się odbijać od dna.
Na razie jednak w krajowym skupie pszenica konsumpcyjna podrożała średnio o 15 zł/t, najczęściej jest skupowana od 900–960 zł/t. Młynarze kupują pszenicę i utyskują już nie na ceny surowca, tylko na praktycznie nierealne negocjacje z sieciami handlowymi. Markety absolutnie nie chcą brać pod uwagę realiów z pszennego rynku. Także piekarze informują o dawno zawartych kontraktach, które dalej muszą realizować. Wskazują na o wiele bardziej dla nich istotny problem. W cenie detalicznej pieczywa, koszt mąki stanowi jedynie ok. 20%. Największy udział mają energia i paliwo, no i straty, bo masę jest zwrotów pieczywa.
– Ten chleb czy bułki trzeba przecież upiec i dowieźć, a potem sprzedać – mówią.
Jeszcze bardziej, wzrosły ceny pszenicy paszowej za którą oferuje się przeważnie 870 do nawet 950 zł/t. Są kupujący, nie różnicujący jakości, oferujący za paszówkę ceny jak za konsumpcję.
Żyto tym razem mniej podrożało. Niektórzy kupujący dają sygnał cenami, że są już pokryci. Jednak pozostali handlowcy i młynarze dalej kupują płacąc 620–700 zł/t. Żyto na eksport kupowane jest znowu drożej po 740–750 zł/t.
Jęczmień w tym tygodniu zyskał średnio nieco ponad 15 zł/t. Ci hodowcy, którzy nie pozbyli się swoich stad w dalszym ciągu poszukują paszy. Inni, którzy już się poddali, a mieli zgromadzoną paszę na cały sezon, teraz wcześniej skupione zboże oferują na rynek, próbując odrobić w ten sposób straty poczynione na podtrzymywanej hodowli. Dlatego oferty skupu jęczmienia idą do góry i wynoszą 720–810 zł/t.
Pszenżyto podobnie jak jęczmień podrożało średnio o 15 zł/t. Obecnie średnia cena skupu wynosi 756 zł/t, a najczęściej płaci się za nie 700–810 zł/t. W portach także podrożało i oferowane ceny wynoszą 865–870 zł/t.
Ceny kukurydzy nieco wcześniej jeszcze hamowane, teraz uwolniły się od blokady zaopatrzenia pożniwnego i wystrzeliły w ciągu ostatniego tygodnia średnio o ponad 30 zł/t. Ten kto nie ma w cenniku ósemki z przodu najwyraźniej kupować nie chce, bo najczęściej oferowane ceny wynoszą 800–880 zł/t. Na Matifie kukurydza na marzec jest wyceniana po 229,25 euro/t, na czerwiec jest o 8 euro tańsza. Eksporterzy w portach kukurydzę na marcowe dostawy wyceniają 965–970 zł/t.
Owies na terenie całego kraju jest skupowany, zależnie od gęstości po 540 – 650 zł/t.
Ceny zbóż na punktach skupu zobaczysz tutaj!
Juliusz Urban fot. Twardowski