Rynek zbóż: przednówek zrobił się za wcześnie
Pomimo zmian giełdowych kursów w górę, to znów do dołu, na krajowym rynku utrzymują się wysokie ceny, a nawet zboża drożeją. Skupujący obwiniają za to niską podaż spowodowaną zbyt szybkim wydrenowaniem rynku przez eksport.
W czwartek na Matifie notowania pszenicy w kontraktach wrześniowych wynoszą 212,50 euro/t. Praktycznie od dwóch tygodni, pomimo pewnych ruchów w górę i w dół, na giełdach nic złego się nie dzieje. Pszenica w notowaniach na grudzień jest wyceniania praktycznie tak samo, co świadczyć może o dłuższym utrzymywaniu się zainteresowania zbożami, w dłuższej perspektywie
Złotówka utrzymuje kurs, za jedno euro płacimy 4,47 złotych. Ceny w portach także zmieniają się rzadziej, eksporterzy kupują starą pszenicę po 990 zł/t. Z nowych zbiorów pszenica do portów jest znów kupowana po 900–910 zł/t.
Na krajowym rynku praktycznie ceny są bez zmian. Skupujący zwracają po raz kolejny uwagę na skromną podaż.
– Coś tam jeszcze towaru jedzie, ale zdecydowanie nie są to bieżące zakupy a jedynie realizacje wcześniej zawartych umów. W lokalnych gospodarstwach towaru już nie ma, trochę zboża jeszcze jest zgromadzone w magazynach Grup Producentów – mówi przedstawiciel handlowy firmy skupowej.
– Eksport tak wyssał zboże z rynku, że nie ma go za bardzo gdzie kupić. Czemu w naszym kraju nikt nad tym nie czuwa? Nawet takie potęgi eksportowe jak Rosja czy Ukraina wprowadziły ograniczenia w eksporcie, a u nas cisza jakby zboże kosiło się co miesiąc – mówi przedstawiciel branży młynarskiej
– Przednówek w tym roku nadszedł zdecydowanie za wcześnie, a żniwa zapewne się opóźnią – dodaje.
Po cenach wyraźnie widać, kto jeszcze chce skup pociągnąć, a kto dojeżdża już do postoju i przygotowań do nowego sezonu. Ci pierwsi pszenicę konsumpcyjną skupują po 930–980 zł/t, jednak mniej zainteresowani zakupami ustawiają cenniki nawet poniżej 900 zł/t i to obniża średnią cenę na rynku.
Pszenica paszowa często zrównuje się z pszenicą konsumpcyjną, zwłaszcza u tych taniej kupujących, obie kupowane są w tych samych cenach. Paszówka najczęściej jest skupowana po 880–950 zł/t.
Żyto poszło do góry znów o parę złotych. Na rynku krajowym jest skupowane najczęściej 680–750 zł/t. Eksporterzy kupują żyto paszowe w portach po 820 zł/t, a nowe kontraktują po 725 zł/t.
Podobnie podrożał jęczmień, ale ten jest skupowany o 100 zł/t drożej. W skupach jest najczęściej po 780–840 zł/t, ale pojawiają się tacy, co za jęczmień proponują 700 zł/t i ci gotowi położyć nawet 900 zł/t. Eksporterzy jęczmień z nowych zbiorów kontraktują po 840 zł/t.
Pszenżyto podrożało jeszcze bardziej. Ceny na eksport osiągają już 900 zł/t, a na nowe zbiory kontraktowane są w portach po 815 zł/t. W krajowym skupie pszenżyto skupowane jest w cenach 780–850 zł/t. Również i tutaj znajdą się outsiderzy chcący kupić po 700 zł/t i liderzy rynkowi z cenami 940 zł/t.
Kukurydza pnie się dalej do góry. W portach wraca 1090 zł/t, a nowe zbiory są wyceniane tam na 915 zł/t. W krajowym handlu średnia wzrosła aż o 30 zł/t i wynosi 977 zł/t. Większość punktów skupuje w cenach 950–1000 zł/t, ale dają się słyszeć głosy, że nawet 1100 zł/t bywa przekraczane.
Owies jest praktycznie w stałych cenach, można za niego otrzymać 500–600 zł/t. Jednak na ścianie zachodniej można go sprzedać po 600–630 zł/t.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP