Natomiast w krajach największych importerów, to właśnie rosyjska pszenica obniża ceny i decyduje o obrazie zbożowego rynku w naszym rejonie handlu.
Ukraina eksportuje więcej
Pomimo blokad tranzytu przez kraje ościenne, Ukraina na szczęście i tak sobie dobrze radzi z eksportem zbóż. Od początku sezonu 2023/24 do 27.02.2024 r. Ukraina wyeksportowała 29,14 mln t zbóż i roślin strączkowych, z czego tylko w lutym wysłano 5,26 mln t. O ile łączne ilości eksportowe są w tym sezonie o 2,5 mln t niższe, to już lutowy eksport przewyższa ubiegłoroczny wynik o 500 tys. t.
Warto zwrócić uwagę na eksport pszenicy której w tym sezonie Ukraina wyeksportowała już 11,2 mln t, a więc o 0,4 mln t więcej w stosunku do ubiegłego roku. Spadł natomiast i to aż o 450 tys. t do 1,6 mln t eksport jęczmienia. A najmocniej jak na razie ucierpiała kukurydza, której dotychczas w tym sezonie jest o 2,8 mln t niższy i wynosi 15,4 mln t.
Chiny kupiły sporo ukraińskiej kukurydzy
Szanse na podreperowanie eksportu ukraińskiej kukurydzy są obecnie spore, bo jak informuje APK-Inform w ostatnim tygodniu bardzo uaktywniły się Chiny, które zarezerwowały spore dostawy ukraińskiej kukurydzy.
Choć transakcje objęte są jeszcze tajemnicą, to chińskie ostatnie zakupy określane są na ilości pomiędzy 240, do nawet 600 tys. t. Ukraińska kukurydza uważana jest nadal za najtańszą w rejonie i nawet pomimo utrudnień w tranzycie morskim wydaje się Chińczykom najbardziej atrakcyjną opcją. Ceny zawartych transakcji oszacowano na 227–230 USD/t (910 PLN/t) CIF Chiny. Handlowcy uważają, że nie są to ostanie zakupy i czekają nas kolejne partie sprzedane na dostawy w okresie marzec–maj 2024 r.
Blokady odwracają uwagę
Zdaniem ukraińskich ekspertów blokady na granicach UE z Ukrainą odwracają uwagę europejskiej opinii społecznej i kryją podwójną mentalność. – W Europie nie ma zakazu importu z Rosji produktów rolnych – ani zbóż, ani ryb, ani warzyw. Towary te, być może w małych ilościach, trafiają z Rosji do Polski. W 2023 roku przybyło 11 tys. t pszenicy i jest to legalny import – oświadczył Wiceminister Gospodarki i Handlu Ukrainy Taras Kaczka.
Możemy się w wielu sprawach nie zgadzać, ale w świetle ostatnich wydarzeń rzeczywiście powinniśmy w KE przemyśleć blokadę rosyjskich towarów rolnych i środków do produkcji, bo dając Rosjanom zarobić, po części finansujemy ich działania wojenne.