Na weryfikację realności obietnic wynikających z okrągłego stołu długo czekać nie musieliśmy. To naturalne, że w normalnie funkcjonującym handlu każde widzimisię bardzo szybko przechodzi test realności. Tym samym, kompletny brak doświadczenia zamiast uspokajać nastroje stał się tylko przyczyną ich eskalacji. Rynku natomiast nie ożywił, a wręcz odwrotnie, kolejny już raz obietnice rzucone na wiatr powodują decyzyjną blokadę.
Statki podstawiono, a pszenica w magazynach
W portach od początku tygodnia czekały na załadunek 3 statki, każdy mający zabrać po ok 50 tys. t pszenicy, a eksporterzy niepokoili się, że nie mają czym ich do końca zapełnić, bo krajowy ruch znów ustał. – Mógłbym sprzedać jeszcze jeden statek, ale nie mam pewności, czy będzie go czym zasypać. Kupujemy praktycznie każdą pszenicę z kategorii konsumpcji, a potrącenia są naprawdę ludzkie – mówi przedstawiciel eksportera.
Ten fakt powoduje jednak, że jak informują mnie eksporterzy polska pszenica na rynkach zagranicznych zaczyna tracić swoją markę, mającego stałych klientów wysokojakościowego zboża i staje się towarem takim jak każde inne zboże, a wówczas tylko n...