Pszenica konsumpcyjna na krajowym rynku podrożała średnio o 90 zł/t, a wielu skupujących swoje ceny podniosło o 100 zł i więcej. Niewielka podaż powoduje wzrosty cen w młynarstwie, okazuje się, że młyny na południu płacą nawet drożej niż kosztuje pszenica w portach. Słyszymy o młynie na Dolnym Śląsku, który płaci już niemal 1500 zł/t.
U innych, młynarzy ceny są jeszcze niższe, ale i oni płacą 1380–1450 zł/t. – Niska podaż powoduje mocne wzrosty cen. Kukurydza nam nie pomogła i chyba będzie ciężko, by do końca roku więcej zbóż pojawiło się na rynku. Wszystkich przetwórców czeka trudny okres – mówi w szczerej rozmowie zasmucony przedstawiciel firmy przetwórczej. Potwierdza to inny handlowiec. – Zdecydowanie więcej odbieram telefonów od poszukujących towaru, niż tych od sprzedających. Tu ruch jest znikomy – mówi bez zbędnego ukrywania prawdy.
A kolejny rozmówca dolewa oliwy do ognia.– Dzwonią do mnie rolnicy tylko z zapytaniami, czy 2 tys. zł za pszenicę już jest?!– mówi ni to żartem, ni to serio.
Tak silne wzrosty cen napełniają radością ale i obawą, bo im wyższe szczyty, tym boleśniejsze mogą być s...