Skupy w obliczu nadchodzących przymykających się możliwości sprzedaży i coraz bardziej zbliżających się żniw zachowują się rozmaicie.
Coraz większą presję na rynek, głównie chyba jednak medialną wywiera pszenica z Ukrainy, o której znany przetwórca wypowiada się z dystansem. – Ukraińska pszenica konsumpcyjna największą karierę robi w mediach, na rynku jest jej niewiele. Nie ma takich ofert, które można traktować poważnie, bo ani jakości ani terminowości dostawy nikt nie gwarantuje – mówi przedstawiciel branży młynarskiej. – A tak zupełnie szczerze to ta pszenica z reguły jest tak po środku między konsumpcją, a pszenicą paszową, więc jej atrakcyjność jest słaba – dodaje....