Alicja i Jan Czech z optymizmem weszli w 2020 r. W styczniu zakończyli pierwszą część planowanej od lat inwestycji w nowoczesną chlewnię, przeznaczoną do produkcji w cyklu zamkniętym. Dysponują teraz 70 nowymi stanowiskami dla loch z odchowem i tuczarnią. Gdy wprowadzone stado loszek topigs norsvin zacznie zarabiać – w 2021 r., inwestorzy zamierzają wyremontować również starą chlewnię na płytkiej ściółce. Obecnie utrzymują w niej 25 loch F1, od których rocznie sprzedają do 600 tuczników. Budynek docelowo ma pomieścić kolejne 56 macior.
– Nasza niewielka produkcja w ostatnim czasie bardzo dobrze zarabia. Ceny w zeszłym roku rozpieszczały hodowców: do 8,2 zł/kg wbc i 6,4 zł/kg żywca. Teraz jest trochę gorzej, ale wciąż zarabiamy . Możemy ze spokojem spłacać kredyt na nowy budynek, który zaciągnęliśmy na 15 lat – mówi Jan Czech.
Inwestycja z PROW
Impulsem do powiększenia produkcji był ostatni PROW, a konkretnie możliwość pozyskania dofinansowania na produkcję prosiąt. Państwo Czech będą starali się o zwrot 900 tys. zł kosztów kwalifikowanych. Nakłady na nową chlewnię to blisko 2,8 mln zł.
Chcesz poznać szczegóły inwestycji, przeczytaj cały artykuł w marcowym wydaniu „top świnie” od strony 12.