Zwiększenie produkcji było konieczne
Marcin i Anna Skalscy z Zielonki w pow. sępoleńskim (gm. Sośno) swoje pomysły na unowocześnienie chlewni i ułatwienie pracy przy zwierzętach wcielili w życie. Małżeństwo, ze stada 100 loch w cyklu zamkniętym, sprzedaje rocznie około 2400 tuczników i 300–400 warchlaków do dalszego chowu. Mimo, a może właśnie przez trudne czasy w produkcji świń, inwestują w nowoczesną technologię, bo ta nie tylko usprawniła im opiekę nad świniami, ale też przełożyła się na wyższe wyniki uzyskiwane w tym stadzie.
Skalscy z pozycji telefonu z chlewni wprowadzają wszystkie informacje do systemu.
– Przejąłem gospodarstwo po rodzicach w 2004 r. Wtedy dysponowałem 22 ha ziemi i 10 lochami. Wejście do Unii wymusiło zwiększenie skali produkcji – uważa Skalski i dodaje – Wcześniej, kiedy sprzedałem 200 tuczników po 5,60–5,80 zł/kg, to była dobra kasa. Teraz trzeba odstawiać coraz więcej i więcej, bo zysk jednostkowy jest coraz niższy. Co z tego, że świnie są po 11 zł/kg, skoro w gospodarstwie zostaje niewiele.
Modernizacja pomieszczeń
I tak poprzez modernizację w budynku, w którym utrzymywane było 10 loch...