Był wieczór. Cisza na wsi. W pewnym momencie 51-letni mieszkaniec podpińczowskiej wsi usłyszał dźwięk pracującego silnika traktora na posesji sąsiada. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że to dość dziwne, bo… jego zaprzyjaźniony sąsiad przebywał akurat w szpitalu i nie było możliwe, żeby ktoś był teraz w jego gospodarstwie. Zainteresowany podszedł bliżej podwórza sąsiada i zobaczył, że w traktorze wraz z przymocowanym do niego kultywatorem siedzi nieznajomy mężczyzna i odjeżdża ciągnikiem w kierunku pól. Nie zastanawiając się nawet chwili, rzucił się w pogoń za odjeżdżającą maszyną. Udało mu się przestraszyć, jak się okazało, młodego złodzieja, który wyskoczył z kabiny i co sił w nogach uciekał przed siebie.
Sąsiad natychmiast zawiadomił policję, która bardzo szybko zatrzymała 19-letniego młodzieńca, nie potrafiącego wyjaśnić, skąd się wziął wieczorem na takim pustkowiu… Zatrzymany, oczywiście, był tym samym, który próbował ukraść ciągnik. Na dodatek okazało się, że w wydychanym powietrzu ma ponad 2 promile alkoholu. Na komendzie przyznał się, że wiedząc, że na posesji nikogo nie ma postanowił ukraść ciągnik wraz z kultywatorem. Teraz odpowie za to przed sądem. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Tymczasem sąsiadowi należą się brawa. Taki sąsiad to prawdziwy skarb…
ag
Fot. w tle: policja
StoryEditor
Czujny sąsiad zapobiegł kradzieży ciągnika! Brawo!
Taki sąsiad to prawdziwy skarb! Przekonał się o tym mieszkaniec pewnej wsi położonej w gminie Pińczów w województwie świętokrzyskim, bo… pewnej nocy o mały włos nie straciłby swojego ciągnika wartego około 13 500 zł wraz z przymocowanym do niego kultywatorem. Opatrzność czuwała? Nie, sąsiad czuwał!