Asesor Michał Kubik, zanany z głośnej sprawy zajęcia ciągnika rolnika Radosława Zaremby spod Mławy został po kilkugodzinnych obradach Komisji Dyscyplinarnej Krajowej Rady Komorniczej usunięty z listy asesorów komorniczych. Podczas obrad poszkodowany rolnik był przesłuchiwany, a dowody dokładnie badane.
Werdykt Komisji można zaskarżyć do sądu, jednak nie wiadomo czy oskarżony skorzysta z takiej możliwości.
Przypomnijmy, że cała sytuacja miała miejsce w listopadzie ub.r. w jednym z gospodarstw rolnych pod Mławą (woj. mazowieckie). Komornik wkroczył na teren posesji jednego z rolników i nie słuchając żadnych tłumaczeń i nie sprawdzając również tożsamości osoby, wobec której wszczął egzekucję, przystąpił do zajęcia mienia. Na lawetę, która przyjechała za komornikiem, w asyście policji załadowano 95-konny ciągnik rolniczy marki Belarus o wartości rynkowej ok. 100 tys. zł.
Na nic zdały się także tłumaczenia mieszkającego w sąsiedniej posesji prawdziwego dłużnika, będącego zarazem szwagrem i sąsiadem poszkodowanego rolnika. Mimo jego zapewnień, że zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi to nie on jest właścicielem zajmowanego ciągnika, komornik po załadowaniu traktora na lawetę odjechał i w krótkim czasie sprzedał zajęty ciągnik za… 40 tys. zł!
Poszkodowany rolnik zwrócił się w tej sprawie do sądu, który potwierdził, że ciągnik został zabrany innej niż rzeczywisty dłużnik osobie. Sprawą niesłusznej egzekucji zajęła się prokuratura. A komornik zapadł się pod ziemię – nie odbierał telefonów i nie pojawiał się w swojej kancelarii.
W międzyczasie pojawiły się nowe zawiadomienia dotyczące działań kancelarii komorniczej przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia. Prokuratura w Płocku odebrała zgłoszenia od innych osób, które uważają, że są poszkodowane przez tego samego komornika. Obecnie sprawdza się aż siedem wątków, w tym zajęcia samochodu przedsiębiorcy z Gostynia, czterech samochodów firmy w Sieradzu oraz inne zawiadomienia z Warszawy, Łodzi, Brzezin i Zgierza. e-abi, bcz