W nowej serii firma postawiła na wygodę traktorzysty, szeroką gamę przekładni, a w opcji możliwość zamontowania przedniego podnośnika Premium. Oprócz tego zadbano o wysoką jakość ciągników, wdrażając w Mannheim kilka procedur od fazy projektowania aż po wsparcie klienta w terenie. Zanim ruszyła produkcja tej serii skorzystano z możliwości jakie daje przestrzenne obrazowanie w systemie wirtualnej rzeczywistości (VR). Dzięki tej technologii w specjalnym studio można zajrzeć do zakamarków wirtualnego ciągnika, przenikając przez jego detale i szczegółowo rozpracować sposoby montażu coraz bardziej rozbudowanych modeli.
Po wykonaniu prototypów poddano je intensywnym testom wytrzymałościowym przy ekstremalnych obciążeniach. Takie działania umożliwiają ocenę jakości własnych komponentów i zamawianych u poddostawców. Wiele cykli testów i ocen polowych pozwoliło osiągnąć zakładany efekt czyli wytrzymałość serii 6M.
W trakcie produkcji co 10 ciągnik poddawany jest specjalnej kontroli na stanowisku testowym, gdzie ocenia się niemal 200 punktów. Celem jest eliminowanie ewentualnych nieprawidłowości przed wysyłką traktorów. Od chwili wprowadzenia nowych silników spełniających normę Stage IV fabryka w Mannheim dokonuje ostatecznych inspekcji obejmujących także jazdę próbną.
W celu wydłużenia żywotności traktorów John Deere oferuje klientom plany obsługi sprzętu i naprawy oraz usługi dealerskie FarmSight, które korzystają z rolnictwa precyzyjnego. Dostępne są też opcje telematyczne JDLink, narzędzia diagnostyczne i funkcje zdalnego dostępu do wyświetlacza w ciągniku. Umożliwia to zdalne wsparcie sprzętu. Oczywiście to rolnik decyduje czy zezwolić na bezprzewodowy dostęp do własnego ciągnika. Po raz pierwszy w Polsce ciągnik z nowej serii 6M można było zobaczyć na targach Agrotech w Kielcach. Oto kilka zdjęć z Mannheim.
opr. jj
Fot. Józefowicz