Ursus poinformował, że 10 i 11 stycznia 2018 r. Andrzej Zarajczyk, główny udziałowiec spółki, pozbył się części akcji. Zarajczyk zaczął sprzedawać udziały w tym samym dniu, w którym firma z Tanzanii wpłaciła pieniądze Ursusowi. Afrykański kontrahent przelał 29 mln zł za wysłane do Tanzanii ciągniki rolnicze, oprzyrządowania, części zamienne i wyposażenie hali montażowej. To tylko część wartości całego zamówienia. Łącznie z tytułu realizacji umowy Ursus otrzymał 33,8 mln dol., czyli 133,6 mln zł.
Po ile Zarajczyk sprzedał akcje Ursusa? Średnio uzyskał cenę 4,24 zł. W sumie sprzedał 311,4 tys. akcji, dzięki czemu zarobił 1,3 mln zł. Teraz udziały głównego właściciela w Ursusie wynoszą 48,02%. W porównaniu ze stanem sprzed transakcji są niższe o 0,5 punktu procentowego.
Notowania giełdowe spółki w dniach 10–17 stycznia 2018 r.
Dekadę temu akcje Ursusa sprzedawano w ofercie publicznej po 4 zł/szt. Jeszcze w maju udziałowcy mogli się ich pozbyć za ponad 6 zł. W tej chwili są warte niewiele więcej niż 10 lat temu. Dodatkowo giełda zareagowała negatywnie na wiadomość o pozbywaniu się udziałów przez głównego akcjonariusza. W ciągu ostatniego tygodnia (9-16.01.18) wartość akcji spółki spadła o 3,5%.
Wydawać by się mogło, że Zarajczyk w takim razie nic nie zarobił. Tak jednak nie jest. Ponad trzy lata temu jego Pol-Mot Holding przejął nową prywatną emisję 19 mln akcji. Za każdą z nich zapłacił 2 zł. Sprzedając udziały w cenie 4,24 zł/szt. właściciel Ursusa osiągnął ponad 100% zwrot inwestycji.
oprac. mk na podst. money.pl
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Z tym naprawisz Ursusa
#toptraktory – Ursus
Ursus z nową skrzynią na Agritechnice