Dokładnie podobna sytuacja była rok temu o tej porze. Wówczas spadki cen trwały przez około miesiąc. Teraz ubojnie szacują, że będzie to wyglądało niemal tak samo. Obecnie bydła jest za dużo, szczególnie byków żadna ubojnia nie chce skupować (dlatego ich cena w wielu regionach spadła o 20-30 gr/kg), dlatego z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że od poniedziałku cenniki dalej zostaną skorygowane w dół. Póki co, obecne cenniki jeszcze są takie same jak przed tygodniem. Na cenie zyskały jedynie krowy, ale tylko w nielicznych ubojniach.
Jak sugerują przedstawiciele punktów skupu, na rynku nadal jest duża ilość bydła. Trwają jeszcze przygotowania do sezonu pastwiskowego, więc hodowcy pozbywają się już co bardziej wyrośniętych sztuk. Poza tym od 15.03 do 16.05 można składać wnioski o dopłaty do bydła i krów. Warunkiem jest posiadanie co najmniej 3 sztuk oraz utrzymywanie ich w gospodarstwie przez 30 dni od daty złożenia wniosku. Warunek pozostawania w gospodarstwie przez 30 dni sprawia, że w pierwszym roku wprowadzenia dopłat do bydła i krów we wspomnianym okresie brakowało towaru na rynku, co spowodowało dość duże podwyżki cen (nawet do 1 zł). Na początku lata rynek został „zalany” bydłem, co spowodowało z kolei duże obniżki cen surowca. W tym roku scenariusz może się powtórzyć.
Aktualnie najwyższa cena za byki w wadze poubojowej to 13,00 zł netto/kg, a najniższa to 11,90 zł netto/kg. W wadze żywej za byki ubojnie płacą maksymalnie 7,50 zł netto/kg, a minimalnie 6,50 zł netto/kg. ag, mwie