Pierwsze miesiące nowego roku przyniosły zaledwie lekką korektę w cenach, co bardzo cieszy hodowców bydła mlecznego. Jednakże mimo całkiem dobrej sytuacji na rynku, organizacje mleczarskie obawiają się, że nadchodzi kolejny kryzys. Ma o nim świadczyć zatrzymanie wzrostu cen mleka i produktów mlecznych, a nawet ich lekki spadek. Kolejnym niepokojącym sygnałem są olbrzymie zapasy odtłuszczonego mleka w proszku, kupionego w ramach interwencji rynkowych, których teraz KE nie może sprzedać. Tych obaw nie podziela większość hodowców, z którymi rozmawialiśmy. Ich zdaniem aktualnie obserwowany lekki spadek cen jest typowy dla początku roku.
Prawie równo na Fonterrze
Niepokojących sygnałów nie widać też na giełdzie koncernu Fonterry, która wyznacza trendy cenowe w sektorze mleka. W ostatnich trzech notowaniach średni indeks cen kontraktów terminowych na produkty mleczarskie wzrósł o 1,7% (21.03), 1,6% (4.04) i 3,1% (18.04). To trzy kolejne zwyżki po spadku z 7.03 o 6,3%.
Cenniki z lekką korektą
Po grudniowych podwyżkach większość mleczarni w pierwszym kwartale br. utrzymała cenę (cztery pozycje ciemnoniebieskie – rys. 1.). W lutym o 5 groszy wzrosła cena w OSM Łowicz oraz o 1–2 grosze w OSM Piątnica. Ta ostatnia po raz pierwszy od wielu lat zmieniła cennik, wyżej premiując białko. Na niewielkie obniżki zdecydowała się SM Spomlek oraz Strzelecka SPM (pozycje zaznaczone na czerwono na rys. 1.).
Jakie kwoty w pierwszym kwartale br. zobaczyli dostawcy poszczególnych zakładów na fakturach przeczytacie w najnowszym numerze „Top Bydło” w „Barometrze cen mleka”. mwie