W zachodniej Polsce ceny spadły do ok. 3,4-3,6 zł/kg żywca netto. Natomiast we wschodniej części kraju ceny są jeszcze niższe, do tego są kłopoty ze zbytem tuczników. Jak długo potrwa ta patowa sytuacja? Tego nie wie nikt. W strefie ochronnej (30 km od granicy z Białorusią) zakłady nie chcą skupować żywca, rolnicy nie mogą przemieszczać świń. W innych regionach kraju – jak mówią skupujący – w ubiegłym tygodniu hodowcy sprzedawali wszystko co się dało. Często producenci zbywali sztuki w wadze ok. 80 kg.
Widoczna jest mniejsza podaż tuczników. W kilka dni poprzedniego tygodnia trudno było odebrać sztuki, które rolnicy chcieli sprzedać. Teraz sytuacja wydaje się stabilizować. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o ubojniach i przetwórniach. Ceny w tym tygodniu znowu spadły i nie wiadomo czy jeszcze nie będzie obniżek – mówi Wojciech Mazurek z firmy Agropol bis.
Jak na dłoni widać, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a ubojnie, nawet te, które nie eksportowały wieprzowiny, skorzystały na ogólnokrajowym drastycznym spadku cen. W innych krajach UE ceny także spadły, jednak o wiele mniej niż u nas. W Niemczech spadek miał miejs...