W kwietniu i w maju w Polsce wystąpiły dotkliwe przymrozki. Nikt nie musi przypominać tych dramatycznych zdjęć upraw sadowniczych i polowych, żeby zauważyć ogrom siły tego niszczycielskiego żywiołu, który przewinął się kilkukrotnie przez nasz kraj. W wielu regionach kraju uprawy mocno ucierpiały, pisaliśmy o tym wielokrotnie.
Resort rolnictwa chciał zapoznać się i przeanalizować wielkość strat, żeby ocenić możliwości finansowe pomocy dla rolników i sadowników. Straty oszacowane w niektórych gospodarstwach sięgały nawet 100%. Rolnicy obawiali się również tego, że nie będą mogli się wywiązać z kontraktów i chcieli aby ogłoszono stan klęski żywiołowej. Pomoc stanowiłaby również prolongata spłaty kredytów lub obniżenia oprocentowania. Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o środki europejskie na pomoc dla sadowników i plantatorów winorośli, którzy ponieśli straty w wyniku przymrozków i gradobicia.
Wczoraj KE zaakceptowała pomoc w wysokości 37 mln euro dla rolników poszkodowanych przez grad i przymrozki, ale jednocześnie zezwoliła na uzupełnienie tego wsparcia o 200% tej kwoty z budżetu państwa, aby móc udzielić odpowiedniego wsparcia.
Kiedy rolnicy dostaną pieniądze?
Pieniądze mają trafić do rolników najpóźniej do 31 stycznia 2025 roku, jeśli polski rząd zdecyduje się na uzupełnienie kwoty pomocy o 200 proc., wówczas do polskich rolników może trafić 111 mln euro, czyli przy obecnym kursie euro 473 mln zł. Przy poprzednich programach pomocowych, m.in. dopłatach do zbóż Polska za każdym razem korzystała z maksymalnej możliwości zwiększenia budżetu, więc jest szansa na maksymalne wsparcie.
- Musimy mieć gotowe Rozporządzenie Rady Ministrów i notyfikację Komisji Europejskiej do 31 października - mówił Czesław Siekierski i zaznaczył, że po tym będzie mogła rozpocząć się wypłata środków, które do rolników muszą trafić do 31 stycznia przyszłego roku. Najprawdopodobobniej do września uda się ustalić dokładne stawki pomocy, gdyż nadal w wielu gminach straty są szacowane i nadal do resortu spływają dane o wielkości strat.
