Szykują się zmiany w IRZ Plus?
Rolnicy zgłaszają sporo problemów z funkcjonowaniem systemu, co niestety także przekłada się na nierzetelne zaciąganie danych do wniosków o dopłaty bezpośrednie i szereg innych komplikacji. W związku z koniecznością wprowadzenia kilku zmian w IRZ Plus, o co często apelują hodowcy Departament Ewidencji Producentów i Rejestracji Zwierząt chce zorganizować spotkanie ze wszystkimi związkami hodowców bydła. Celem ma być zgromadzenie i omówienie problemów, które mają rolnicy wprowadzając dane do systemu IRZ Plus i korzystając z aplikacji.
- Proponowane spotkanie będzie miało również na celu wypracowanie ewentualnych zmian, jakie należałoby uwzględnić w dalszych pracach rozwojowych rejestru zwierząt gospodarczych – wyjaśnia Marek Budzich.
Rejestr wypasu i niekończąca się papierologia
Pisaliśmy już o tym, że rolnicy mają szereg problemów z rejestrem wypasu, gdy działki są od siebie oddalone, gdyż za każdym razem przy zmianie kwatery rolnik musi poinformować o przemieszczeniu stada. Tu kolejna niespodzianka… bo szykują się zmiany. Chociaż… nieco niepokojący jest fakt iż do tej konkretnie zmiany jest potrzebny „zespół roboczy”, w którym nie ma rolników (strach się bać, co z tego wyniknie).
- Departament Ewidencji Producentów i Rejestracji Zwierząt podjął działania zmierzające do wprowadzenia zmian w tym zakresie. W tym celu został powołany trójstronny zespół roboczy, w którego skład wchodzą przedstawiciele ARiMR, MRiRW i GIW mający wypracować rozwiązania ujednolicenia sposobu postępowania podczas rejestracji siedziby stada, w tym pastwiska lub dokonywanych zmian rejestracji siedzib stad w tym pastwisk, w przypadkach gdy działki ewidencyjne wskazane jako lokalizacja siedziby stada nie stanowią jednolitego obszaru lub nie posiadają żadnego punktu styku (np. przedzielone są rowem melioracyjnym, drogą lub leżą w różnych krańcach miejscowości) – informuje zastępca prezesa ARiMR.
Rejestracja jałówek hodowlanych: rolnicy się gubią
Hodowcy bydła mięsnego mieli problem, jak wprowadzać dane w IRZ Plus dot. mięsnych jałówek hodowlanych, żeby otrzymać dopłaty do opasów i później do krów mamek. W pierwszej kolejności jałówka jest uznawana za opasa, za co przysługuje dopłata w ramach ekoschematu Dobrostan zwierząt. Jednak jak wiadomo to zwierzę w stadzie zostaje, bo zwykle jest przewidziane na remont stada krów mamek, więc z czasem staje się krową mamką. Rolnicy nie wiedzieli, w jaki sposób przekazać tą informację w systemie na temat zwierzęcia, żeby otrzymać w kolejnym roku dopłatę do krowy mamki.
- Rolnicy nie byli pewni jak rejestrować jałówki m.in. jaki zaznaczyć typ użytkowy i kierunek użytkowania. Obawy były takie, czy jałówka, u której zaznaczono, że jest jałówką do opasu i rolnik weźmie za nią dopłatę, czy później może być uznawana jako krowa mamka. Z odpowiedzi ARiMR wynika, że możemy wziąć najpierw dopłaty do opasów i później dopłaty do krów mamek, tylko trzeba zaznaczyć odpowiedni typ użytkowy – komentuje Jacek Klimza, prezes Polskiego Związku Hodowców Bydła Mięsnego.
Zastępca prezesa ARiMR wyjaśnił z kolei, że jeśli sztuka ma określony typ mięsny i kierunek do opasu, to jałówka po uzyskaniu wieku 24 miesięcy kwalifikuje się do płatności w ramach Dobrostanu krów mamek.
- W przypadku sztuki w typie użytkowym kombinowanym, która miała określone przeznaczenie do opasu płatność dobrostanowa, w ramach wariantów Dobrostan krów mamek nie będzie przysługiwała. Aby otrzymać płatność do opasów dla takiej krowy należy zmienić kierunek użytkowania na mięsny. W kwestii kwalifikowania bydła w ramach Ekoschematu Dobrostan zwierząt, kierunek użytkowania jest brany pod uwagę wyłącznie w przypadku krów, co do których rolnik określił typ kombinowany. Należy mieć na względzie, że krowy w typie użytkowym kombinowanym, wobec których rolnik określił kierunek użytkowania: do opasu, mięsny do opasu nie spełniają definicji krowy mamki – dodaje Budzich.
Choroba niebieskiego języka – hodowcy nie mogą importować zwierząt hodowlanych!
Jacek Klimza w rozmowie z naszą Redakcją, zwrócił uwagę również na problem importu zwierząt hodowlanych do Polski. Choroba niebieskiego języka szerzy się w UE i hodowcy alarmują, że nie mogą sprowadzać bydła, bo nie ma w tym zakresie ustalonych zasad. Niebawem ma się odbyć w tej sprawie spotkanie.
Zbliża się jesień i wzmożony czas importu zarówno odsadków do opasu, ale również jałówek hodowlanych. Konieczna jest analiza ryzyka importu, ustalenia wymagań, które muszą spełnić zarówno rolnicy i kraje członkowskie, ale także warunków importu – skąd i jak zachować bezpieczeństwo. Brakuje rzetelnych informacji na ten temat i rolnicy są nieco zagubieni, a choroba jest coraz bliżej polskich granic.
Czekamy zatem na wyniki rozmów i obiecane zmiany w systemie IRZ Plus.