Dla Emila Mieczaja, hodowcy bydła mięsnego ze Szczecinka tzw. suszowe to przysłowiowe być albo nie być. Jeśli pieniędzy nie będzie, stado przestanie istnieć, a zwierzęta pójdą pod nóż.
Czy starczy paszy dla bydła?
Hodowca uprawia w zależności od roku do 100 ha (3 ha własne, reszta dzierżawy, których co rok przybywa lub ubywa), z czego mniej niż połowa to grunty orne, a połowa łąki i pastwiska. W 2020 roku zlikwidował stado 100 krów mlecznych utrzymywanych w starej popegerowskiej oborze w Skotnikach (po sąsiedzku). Na bazie bydła mlecznego wyprowadził stado krów mięsnych – mieszańców z simentalem i innymi rasami. Aktualnie liczy ono 40 mamek mieszańcowych, więc teoretycznie posiadany areał użytków zielonych – 40 ha TUZ, w tym 9 ha traw sianych, powinien wystarczyć.