StoryEditor

Pomoc suszowa dla Emila Mieczaja, to "być albo nie być" dla jego stada

Powoli wychodzimy z suszy hydrologicznej. I choć przyroda już prawie nadrobiła straty, rolnicy wciąż czekają na pieniądze suszowe. Dla Emila Mieczaja to środki decydujące o dalszym funkcjonowaniu gospodarstwa i hodowli bydła mięsnego. Jakie problemy ma rolnik?
01.12.2023., 09:00h

Dla Emila Mieczaja, hodowcy bydła mięsnego ze Szczecinka tzw. suszowe to przysłowiowe być albo nie być. Jeśli pieniędzy nie będzie, stado przestanie istnieć, a zwierzęta pójdą pod nóż.

Czy starczy paszy dla bydła?

Hodowca uprawia w zależności od roku do 100 ha (3 ha własne, reszta dzierżawy, których co rok przybywa lub ubywa), z czego mniej niż połowa to grunty orne, a połowa łąki i pastwiska. W 2020 roku zlikwidował stado 100 krów mlecznych utrzymywanych w starej popegerowskiej oborze w Skotnikach (po sąsiedzku). Na bazie bydła mlecznego wyprowadził stado krów mięsnych – mieszańców z simentalem i innymi rasami. Aktualnie liczy ono 40 mamek mieszańcowych, więc teoretycznie posiadany areał użytków zielonych – 40 ha TUZ, w tym 9 ha traw sianych, powinien wystarczyć.

Pozostało 93% tekstu
Ten artykuł jest dostępny tylko dla Prenumeratorów
Zyskaj dostęp do wszystkich treści Premium i e-wydań z Prenumeratą Cyfrową lub Drukowaną. Wybierz pakiet dla siebie i korzystaj tak, jak lubisz.
Masz Prenumeratę top agrar Polska, ale nie wiesz, jak dodać numer klienta na portalu?Kliknij tu, przygotowaliśmy dla Ciebie instrukcję rejestracji.
Mira Wieczorek
Autor Artykułu:Mira Wieczorek
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 16:54