Odpowiedzi na te pytania szukaliśmy podczas naszego webinarium, które przygotowaliśmy wraz z redakcją TPR oraz portalu Agrarlex.
– Europejski lider w produkcji biogazu, czyli Niemcy, ma ok. 9,5 tys. biogazowni. Na tym tle nasz dorobek nie wygląda dobrze, choć w odróżnieniu od sąsiadów w ostatnich kilkunastu latach nie było w Polsce korzystnych uwarunkowań prawnych i rynkowych, które skłoniłyby inwestorów i banki do podjęcia wielomilionowych inwestycji – podkreśla prof. Jacek Dach z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
RÓŻNE TECHNOLOGIE
Niesprzyjające warunki sprawiły, że polscy przedsiębiorcy i naukowcy, przede wszystkim zespół z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pod kierownictwem prof. Jacka Dacha, opracowali wydajną technologię, zapewniającą rentowność inwestycji nawet przy mniej korzystnym systemie wsparcia. Dziś system wsparcia produkcji biogazu, uwzględniający zagospodarowanie ciepła odpadowego, jest bardzo atrakcyjny. Rolnicy, zastanawiający się nad inwestycją, mogą więc wybrać nie tylko wielkość planowanej biogazowni, ale także metodę wytwarzania biogazu.
Nowym kierunkiem rozwoju biogazowni jest wykorzystanie ich do produkcji biometanu (oczyszczony biogaz) i wtłaczanie go do sieci gazowej. Jak prognozuje Uniwersytet Przyrodniczy z Poznania, w optymistycznym wariancie, w Polsce można wyprodukować ok. 8 mld m3 biometanu rocznie, co oznacza, że ponad 60% importowanego z zagranicy gazu ziemnego może zostać zastąpione paliwem odnawialnym z polskich odpadów.
WIELKOŚĆ BIOGAZOWNI
Pierwsze biogazownie, które powstawały w Polsce kilkanaście lat temu, miały sporą moc 1–2 MW i bazowały na wsadzie z gnojowicy i kiszonki kukurydzianej. Dziś największe zainteresowanie wśród rolników, głównie ze względu na prostszą procedurę prawną, wzbudzają małe instalacje, o mocy do 500 kW, a nawet mikroinstalacje, z agregatami o mocy ok. 40 kW.
Na mikroinstalację zdecydować się mogą rolnicy, którzy chcą wyprodukować prąd na własne potrzeby, bazując na łatwo dostępnej gnojowicy z obory lub chlewni.
Skala produkcji prądu dostosowana jest najczęściej do zapotrzebowania gospodarstwa (model podobny jak w przypadku instalacji fotowoltaicznych), a właściciel biogazowni staje się prosumentem i rozlicza się z zakładem energetycznym na zasadzie upustów. W przypadku instalacji o mocy powyżej 10 kW, za każdy 1 kWh wprowadzonej do sieci energii rolnikowi przysługuje 0,7 kWh.
Plusem wielu mikroinstalacji jest produkcja biogazu oparta tylko na gnojowicy, co zwalnia rolnika z konieczności przeznaczenia części areału pod produkcję energii lub zbioru resztek pożniwnych (np. słomy) i ogranicza codzienną obsługę. Przykładowo, biogazownię o mocy 40 kW może zasilać tylko gnojowica produkowana przez ok. 250 krów (ok. 25 tys. l dziennie). Koszt inwestycji w takiej skali szacuje się na ok. 1,5 mln zł.
WSPÓLNA INWESTYCJA
Decydując się na technologię produkcji biogazu, która oprócz gnojowicy wykorzystuje obornik lub inną materię organiczną (słomę, liście buraków, bioodpady), mając ok. 100 krów mlecznych, można „wyżywić” biogazownię o mocy nawet 250 kW. Jednak, jak przekonuje prof. Dach, z ekonomicznego punktu widzenia bardziej opłaca się wybudować biogazownię o mocy do 0,5 MW. To w dalszym ciągu jest mała instalacja – w rozumieniu przepisów i nie wymaga zbyt wielu procedur związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę.
– Trzeba wiedzieć, że biogazownia o mocy 100 kW nie będzie kosztować 5 razy mniej niż ta o mocy 500 kW. Wiele podzespołów, które montowane są w większych instalacjach, czujniki, armatura, zawory, musi się także znaleźć w małej biogazowni, a kosztują tyle samo. Z tego względu bardziej opłaca się postawić na współpracę kilku rolników, np. w ramach spółdzielni energetycznej. Takie spółdzielnie z biogazowniami działają w kilku krajach na zachodzie Europy – dodaje prof. Dach.
KOSZTY I PRZYCHODY
– Planując inwestycje o takiej skali, trzeba liczyć się z wydatkiem 10 mln zł, a w przypadku mocy 1 MW koszt wynosi 15 mln zł. Dobrze funkcjonująca instalacja 0,5 MW może rocznie wyprodukować 4000 MWh energii elektrycznej, a wersja 1 MW już 8000 MWh, co przy gwarantowanej na 15 lat cenie rzędu 700 zł/MWh, daje roczny przychód odpowiednio 2,8 lub 5,6 mln zł. Koszty operacyjne związane z obsługą i serwisem mogą w skali roku wynieść nawet 1, odpowiednio 2 mln zł – mówił Mirosław Michalak z firmy Dynamic Biogas.
Ponadto trzeba mieć na względzie okresowe wydatki, związane m.in. z remontem kapitalnym silnika (średnio co 5–6 lat), co dla jednostki 0,5 KW może wynieść 300 tys. zł. To jednak niewiele w stosunku do ceny zakupu nowego silnika za 1,2 mln zł. Średnia żywotność agregatu kogeneracyjnego to 10 lat.
BIOGAZOWNIA NA ODPADY
Polska ma duży potencjał do produkcji biogazu rolniczego, nie tylko ze względu na skalę produkcji zwierzęcej, ale także przez rozbudowany sektor przetwórstwa. Okazuje się, że także odpady z przetwórstwa warzyw czy owoców mogą zostać z powodzeniem przefermentowane w biogazowni. Taką instalację, tzw. biogazownię trzeciej generacji, spotkać można w gospodarstwie UP w Poznaniu w Przybrodzie.
Instalacja zawiera dodatkowy fermentor, charakteryzujący się niskim pH, który wstępnie przygotowuje materiał do fermentacji metanowej. Dzięki niskiemu odczynowi można szybko strawić materię organiczną do prostych związków i ułatwić pracę bakteriom metanowym w drugim etapie.
WIĘKSZA WYDAJNOŚĆ
Badania pokazują, że w przypadku kiszonki kukurydzianej w ten sposób podnosi się wydajność o 25%. W tradycyjnej technologii wszystkie procesy obróbki materii organicznej (te wymagające niższego i wyższego pH) zachodzą w jednym zbiorniku, dzięki czemu są mniej efektywne. Proces rozkładu z kilku godzin wydłuża się do kilkunastu dni.
– Plusem fazy kwaśnej jest eliminacja antybiotyków, hormonów i niekorzystnych bakterii, które trafiają do zbiornika wraz np. z odchodami zwierząt. W efekcie poferment jest wolny od niepożądanych w dalszej produkcji rolniczej związków – podkreśla prof. Dach.
DECYZJE ŚRODOWISKOWE
Nieco prostsza procedura, zmierzająca do uzyskania pozwolenia na budowę, skłania wielu inwestorów do wariantu o mocy maksymalnej 499 kW.
– Instalacje produkujące biogaz z jednostkami kogeneracyjnymi o mocy powyżej 0,5 MW w rozumieniu przepisów mogą znacząco oddziaływać na środowisko, dlatego przed pozwoleniem na budowę trzeba uzyskać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych. Raport oddziaływania na środowisko wydłuża procedurę, bo w przypadku protestów lokalnych społeczności mogą być wymagane konsultacje społeczne – mówił Tomasz Marzec z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W skrócie procedura budowy biogazowni wygląda następująco:
- wybór lokalizacji,
- uzyskanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych,
- porozumienia dotyczące infrastruktury, w tym warunków przyłączenia od sieci przesyłowej,
- uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy,
- przygotowanie dokumentacji technicznej, projektu,
- uzyskanie pozwolenia na budowę,
- uzyskanie zgody na użytkowanie.
BEZ POZWOLENIA
– Dla mikroinstalacji na biogaz rolniczy (roczna produkcja do 200 tys. m3 biogazu) pozwolenie na budowę nie jest wymagane. Konieczne jest natomiast zgłoszenie wykonania robót budowlanych, polegających na instalowaniu mikroinstalacji biogazu rolniczego, co i tak wymaga dołączenia szeregu dokumentów technicznych – kontynuuje Marzec. Jeżeli w wyznaczonym terminie starosta nie wniesie sprzeciwu, można rozpocząć inwestycję, a po jej zakończeniu zawiadomić lokalny nadzór budowlany o zamiarze rozpoczęcia użytkowania. Najczęściej wszystkie formalności bierze na siebie firma wykonująca inwestycję.
Co ważne, podjęcie i wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania energii elektrycznej z biogazu rolniczego nie wymaga koncesji. Potrzebny jest tylko wpis do rejestru wytwórców w KOWR. Taki wytwórca może zostać prosumentem energii odnawialnej (produkować na swoje potrzeby i rozliczać się na zasadzie systemu opustów) lub sprzedawać całość energii do sieci.
Planując budowę biogazowni, trzeba pamiętać też o lokalizacji i odległości od granic działek i budynków, np. 15 m od innych budynków, mogących powodować zagrożenie na wypadek awarii. Odległość od granicy działki zależy również od tego, co znajduje się na sąsiedniej działce.
SOLIDNY PARTNER
W wyborze technologii, jak i firmy, trzeba zwrócić uwagę na doświadczenie. Chodzi tu nie tylko o zdolność do szybkiej naprawy, ale i dobrą opiekę serwisową zarówno w zakresie produkcji prądu, jak i procesu fermentacji. Specjaliści powinni mieć wgląd w proces fermentacji – komunikacja zdalna, by w porę zaradzić problemom mogącym skutkować dłuższym przestojem. Każda godzina przynosi straty.