Zmiany klimatu jednak sprzyjają chorobom zbóż
– Z naszych obserwacji na polach doświadczalnych wynika, że ciepła zima powoduje wcześniejsze rozpoczęcie wegetacji. Trwa ona przez to dłużej. Jednak razem z nią przyspiesza pojawienie się problemów z chorobami i szkodnikami – mówiła podczas Sesji Uprawa w trakcie VIII Forum Rolników i Agrobiznesu dr hab. Zuzanna Sawinska prof. z UP w Poznaniu. Wcześniejsze pojawienie szkodnika to z jednej strony ryzyko uszkodzenia mniejszych roślin i większe straty, a z drugiej daje to szansę na rozwinięcie się dodatkowego pokolenia owadów. Zmiany klimatu jednak sprzyjają także chorobom zbóż.
– Zjawisko długiej jesieni lub pełzającej wegetacji w listopadzie i grudniu powoduje, że jeszcze przed zimą pojawiają się na plantacjach choroby. Niektórym z nich niestraszna niska temperatura, jak np. pleśni śniegowej czy pałecznicy zbóż i traw – wyjaśnia prof. Sawinska. Powoduje to, że wiosną, gdy rusza wegetacja, mamy na plantacjach już duży potencjał infekcyjny zarodników chorób. Zwykle wtedy jest jeszcze wilgotno i grzyby mają dobre warunki do rozwoju. Potem najczęściej ma miejsce susza i wydawałoby się, że presja chorób zniknęła. Jednak nie zawsze tak jest.
Okres utajonego rozwoju
Pamiętajmy o tym, że większość patogenów roślin ma tzw. okres utajonego rozwoju. Nie dają one wtedy ewidentnych objawów, ale cały czas są na plantacji i tylko czekają, aby przypomnieć o sobie. Okres utajonego rozwoju powoduje, że wielu rolników zapomina o konieczności ochrony roślin lub decyzję o zabiegu odkłada na ostatnią chwilę.
Niestety, oprócz powyższego wiosną mamy do czynienia z nieprzewidywalną pogodą, która uniemożliwia wykonanie opryskiwania. Przykładowo jest bardzo sucho lub zbyt zimno, a po ulewnym deszczu nie można wjechać w pole. Silne wiatry także utrudniają wjazd, gdyż zabieg w takich warunkach jest wykroczeniem, a ponadto rośliny pokryte są pyłem, co zmniejsza ilość substancji czynnej, która dociera do miejsca działania.
Wyzwania na 20 lat - choroby zbóż
– Według wszelkich przewidywań fitopatologów, w najbliższych 10–20 latach będziemy mieli problem z kilkoma chorobami. Na czoło wysuwa się rdza źdźbłowa zbóż i traw – tłumaczy prof. Sawinska. Drugą chorobą zbóż, o której będziemy częściej słyszeli, jest rdza żółta. Patogen ją wywołujący poraża podobnie jak poprzedni większość gatunków zbóż, a ponadto uprawne i dzikie trawy. Z epidemią tej choroby już mieliśmy do czynienia. Trzecią grupą patogenów, z którymi będziemy się borykać są grzyby z rodzaju Fusarium sp. Są to różne gatunki (jeden gatunek rośliny może być porażany przez nawet 20 gatunków grzybów), o odmiennych wymaganiach wilgotnościowych i termicznych, które ponadto porażają wiele gatunków roślin na różnych ich etapach wzrostu.
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z naszą ekspertką na temat rdzy. Więcej informacji z wykładu, który wygłosiła podczas sesji Uprawa już w styczniowym wydaniu top agrar Polska.
tcz