Generalną zasadą jest, aby samochód firmy utylizacyjnej nie wjeżdżał na teren gospodarstwa. Niestety, wciąż w mniejszych gospodarstwach zdarza się, że padłe sztuki nie są przygotowane do odbioru, a rolnicy nie są w stanie dostarczyć ich do bramy czy wyznaczonego miejsca załadunku.
Jak wyjaśniała Nina Rakowska, przy ustalaniu tras odbioru padłych zwierząt uwzględniane są przede wszystkim rodzaje stref afrykańskiego pomoru świń i związane z nimi ryzyko.
– Każdego dnia trasy są planowane w oparciu o aktualną mapę zagrożenia ASF. Odbiór rozpoczynamy od terenów o najmniejszym zagrożeniu epidemiologicznym, a następnie pojazdy przejeżdżają przez obszary o coraz większym ryzyku. Pojazdy odbierające padłe sztuki nigdy nie mogą wracać ze strefy o wyższym statusie do strefy o niższym, co czasem wywołuje niezrozumienie, dlaczego w danym dniu nie możemy odebrać padłych zwierząt od konkretnego rolnika – tłumaczyła ekspertka z SecAnim.
Jako że firma zajmuje się odbiorem padłych zwierząt, zakłady należące do SecAnim odbierają również padłe dziki. Tutaj także istotne jest zachowanie bezpieczeństwa biologicznego i przestrzeganie zasad postępowania z martwymi zwierzętami, które są potencjalnie zakażone i wymagają szybkiego usunięcia.
– Zazwyczaj odbieramy padłe zwierzęta tego samego dnia, w którym otrzymamy zgłoszenie, o ile mieści się to w godzinach pracy naszej firmy. Jeżeli gdzieś leży dzik, to możliwe, że nie został jeszcze ani zbadany, ani zgłoszony. Z reguły, dopiero kiedy służby weterynaryjne pobiorą próbki, dzik jest pakowany do worka. Pojazd SecAnim odbiera takiego dzika na końcu trasy, aby uniknąć sytuacji, w której dzik z nieznanym jeszcze wynikiem badania jest wożony po gospodarstwach – podkreśla Nina Rakowska.
Czasami może się wydawać, że czas odbioru się wydłuża, ale jak przekonuje, nie wynika to z opieszałości, lecz z konieczności przestrzegania procedur zapewniających bezpieczeństwo odwiedzanych gospodarstw.
Dominika Stancelewska