StoryEditor

Rynek wieprzowiny: czy produkcja świń będzie się opłacała?

Ceny świń są w ostatnich latach bodaj najbardziej nieprzewidywalną wartością na rynkach rolnych. Jaka perspektywa czeka producentów żywca wieprzowego pytamy analityka z Duńskiego Związku Producentów Świń – Markusa Fiebelkorna.

19.12.2024., 10:21h

Anna Kurek: Mówiłeś dzisiaj nam w kontekście cen tuczników, nie wiem czy mogę powiedzieć, że o bardzo dobrych perspektywach, ale być może o dobrych. Czy możesz powiedzieć o nich coś więcej?

Markus Fiebelkorn: Tak. W tej chwili mamy sytuację, w której mamy rozsądne ceny i spadające koszty żywienia świń. To czyni produkcję świń dla większości producentów opłacalną. Zazwyczaj jesteśmy wtedy w fazie cyklu, w której ludzie inwestują w produkcję świń, ale w tym momencie tego nie mogą robić, bo mamy ograniczenia polityczne, jak np. w Niemczech. Poza tym mamy afrykański pomór świń w Polsce i we Włoszech, mamy też dodatkowe wymagania odnośnie do ochrony środowiska. Te wszystkie ograniczenia powodują, że ludzie nie chcą inwestować w produkcję świń. To powoduje, że ceny świń najprawdopodobniej utrzymają się na stosunkowo wysokim poziomie, a sama produkcja będzie w najbliższych kilku latach opłacalna.

Prognoza ekspercka wg Fiebelkorna – produkcja świń będzie opłacalna w najbliższych latach

Ceny tuczników i prosiąt w kolejnych latach będą prawdopodobnie nieco niższe niż w latach 2023 i 2024.

Ze względu na niższe koszty produkcji (żywienia) produkcja trzody chlewnej będzie w dalszym ciągu opłacalna dla większości producentów trzody chlewnej.

Dobrostan zwierząt, zrównoważona produkcja i ASF będą w centrum uwagi w nadchodzących latach i ograniczą inwestycje w produkcję trzody chlewnej.

Eksport wieprzowiny do krajów trzecich (poza Europę) ustabilizuje się, ale trudno oczekiwać pozytywnych impulsów.

Produkcja świń w Europie w najbliższej przyszłości nieznacznie wzrośnie, ale prawdopodobnie spadnie w dalszej perspektywie.

Prosięta będą wąskim gardłem w produkcji trzody chlewnej. Popyt jest wysoki, podaż niska i mało prawdopodobne, aby wzrosła.

Wybuch ASF w Hiszpanii, wpływ rzeźni na ceny trzody chlewnej i ograniczenia w transporcie to obecnie największe zagrożenia dla produkcji trzody chlewnej w Europie.

Zobacz także: Nowe przepisy etykietowania pasz: Rolnicy dostaną pełne informacje o produktach

A.K: Rolnicy nie są skorzy do inwestycji, ale gdyby jednak zechcieli inwestować co powiedziałbyś polskim producentom świń na temat dobrostanu. Czy powinni o nim myśleć i mieć go w głowie, by to było dobre w przyszłości?

M.F.: Polscy producenci prosiąt są między młotem, a kowadłem. Z jednej strony chcieliby wprowadzać wyższe standardy dobrostanowe, bo to jest po prostu coś dobrego, ale z drugiej strony muszą produkować opłacalnie. To jest ta sama sytuacja, która mamy w Danii z naszymi producentami prosiąt. Ci innego jest np. w Niemczech, gdzie obowiązują przepisy prawne dotyczące dobrostanu i gdzie dostaje się premie i ekstra pieniądze za świnie utrzymywane w podwyższonych normach dobrostanu. Wtedy możesz inwestować i robić kalkulację, ile mogę zainwestować, żeby mi się zwróciło. Jednak tak długo, jak nie będzie jasnych zasad nie tylko na rok, ale 10, 15, 20 lat bardzo trudno będzie podejmować inwestycje i dlatego prawie nikt tego nie robi.

Anna Kurek
Autor Artykułu:Anna Kurek

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. grudzień 2024 10:01