Anna Kurek: Mówiłeś dzisiaj nam w kontekście cen tuczników, nie wiem czy mogę powiedzieć, że o bardzo dobrych perspektywach, ale być może o dobrych. Czy możesz powiedzieć o nich coś więcej?
Markus Fiebelkorn: Tak. W tej chwili mamy sytuację, w której mamy rozsądne ceny i spadające koszty żywienia świń. To czyni produkcję świń dla większości producentów opłacalną. Zazwyczaj jesteśmy wtedy w fazie cyklu, w której ludzie inwestują w produkcję świń, ale w tym momencie tego nie mogą robić, bo mamy ograniczenia polityczne, jak np. w Niemczech. Poza tym mamy afrykański pomór świń w Polsce i we Włoszech, mamy też dodatkowe wymagania odnośnie do ochrony środowiska. Te wszystkie ograniczenia powodują, że ludzie nie chcą inwestować w produkcję świń. To powoduje, że ceny świń najprawdopodobniej utrzymają się na stosunkowo wysokim poziomie, a sama produkcja będzie w najbliższych kilku latach opłacalna.
Zobacz także: Nowe przepisy etykietowania pasz: Rolnicy dostaną pełne informacje o produktach
A.K: Rolnicy nie są skorzy do inwestycji, ale gdyby jednak zechcieli inwestować co powiedziałbyś polskim producentom świń na temat dobrostanu. Czy powinni o nim myśleć i mieć go w głowie, by to było dobre w przyszłości?
M.F.: Polscy producenci prosiąt są między młotem, a kowadłem. Z jednej strony chcieliby wprowadzać wyższe standardy dobrostanowe, bo to jest po prostu coś dobrego, ale z drugiej strony muszą produkować opłacalnie. To jest ta sama sytuacja, która mamy w Danii z naszymi producentami prosiąt. Ci innego jest np. w Niemczech, gdzie obowiązują przepisy prawne dotyczące dobrostanu i gdzie dostaje się premie i ekstra pieniądze za świnie utrzymywane w podwyższonych normach dobrostanu. Wtedy możesz inwestować i robić kalkulację, ile mogę zainwestować, żeby mi się zwróciło. Jednak tak długo, jak nie będzie jasnych zasad nie tylko na rok, ale 10, 15, 20 lat bardzo trudno będzie podejmować inwestycje i dlatego prawie nikt tego nie robi.