StoryEditor

VI Forum Rolników i Agrobiznesu, sesja mleko: Czy spełniamy oczekiwania?

Już po raz szósty spotykamy się na Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu. "Panel mleko" to niezwykła okazja do zapoznania się z najnowszymi trendami w hodowli bydła mlecznego, wymiany poglądów z ekspertami i zdobycia cennej wiedzy. 

Forum Rolników i Agrobiznesu organizowane przez redakcję top agrar Polska to wyjątkowe wydarzenie w branży rolniczej. To doskonała okazja do zyskania cennej wiedzy, spotkania twarzą w twarz z branżowymi ekspertami zarówno z Polski i wielu innych unijnych państw oraz wymiany poglądów na temat aktualnej sytuacji w rolnictwie.

Naszymi gośćmi są przede wszystkim rolnicy, ale także naukowcy, doradcy, pracownicy firm z branży agro, ale również politycy działający na arenie krajowej, ale i międzynarodowej. Podobnie do lat ubiegłych, zanim rozpoczęła się nasza "mleczna" sesja spotkaliśmy się w Sali Ziemi aby dowiedzieć się na jakich fundamentach rolnicy w dzisiejszych czasach prowadzą lub będą prowadzić swoje gospodarstwa.

Nieco później, w mniejszym gronie spotykamy się aby zagadnienia te przełożyć na szeroko pojętą hodowlę bydła mlecznego - jej perspektywy i możliwości. Prelegenci omawiają ważne dla rolników zagadnienia, a rolnicy mają szansę zapytać o nurtujące ich kwestie. Prelekcje naszych ekspertów wieńczy debata, podczas której padają bardzo ciekawe tezy i spojrzenia z różnych stron polskiej hodowli bydła - rolników, ekspertów z branży i naukowców. 

Moderatorami panelu mleko są redaktorzy działu top bydło: Marcin Jajor i dr Mira Wieczorek




Szczegółowy program panelu mleko, znajduje się TUTAJ


„Konsument europejski” nie istnieje!

Pierwszy z prelegentów Frank Feuerriegel z Milchland Niedersachsen niestety nie mógł pojawić się w Poznaniu osobiście, wygłosił swój wykład zdalnie. 

– Wdrożenie Wspólnej Polityki Rolnej na poziomie krajowym wymaga dostosowania jej do różnych wymogów – zarówno środowiskowych, jak i ekonomicznych czy społeczno-politycznych – mówił  Feuerriegel.

Jak podkreślał przedstawiciel niemieckiej organizacji zrzeszającej producentów, przetwórców i handel – na statystycznego Kowalskiego. Każdy z krajów europejskich ma różne warunki ekonomiczne i idee społeczno-polityczne. Dodatkowo – wyzwania, którym należy sprostać, różnią się znacznie w zależności od regionu.

– W samych tylko Niemczech mamy kraje związkowe, w których np. intensywność chowu zwierząt gospodarskich jest całkowicie różna. W regionach rolniczych, takich jak Bawaria i Badenia-Wirtembergia specjalizacja w kierunku hodowli bydła mlecznego jest mniej zaawansowana, a same gospodarstwa są tam dość małe i utrzymują stosunkowo mało krów, tj. ok. 53 w Bawarii i 66 w Badenii-Wirtembergii. Zupełnie inaczej jest w północnych Niemczech, gdzie przeciętne gospodarstwo liczy ponad 100 krów, co jest znacznie powyżej średniej krajowej, wynoszącej ok. 70 szt. – mówił Feuerriegel.



Jak dodawał, podobne różnice widać w systemach utrzymania krów – w Dolnej Saksonii odsetek krów utrzymywanych na uwięzi wynosi tylko ok. 5%, a 69% krów ma tam dostęp do pastwiska przynajmniej przez pewien czas. W Bawarii krów na uwięzi mamy nadal ok. 26%, a w Badenii-Wirtembergii 17% (źródło: Spis rolny 2020).

– Na tych przykładach najlepiej widać, jak różne wyzwania stoją przed hodowcami w Niemczech. W najbliższej przyszłości czekają nas różne zmiany w związku z rosnącym naciskiem opinii publicznej na społeczno-polityczne procesy decyzyjne – mówił Feuerriegel.

Ekspert nawiązał do zmian, które w ostatnim czasie zaszły na rynku mleka w Niemczech, gdzie handel detaliczny artykułami spożywczymi (cztery firmy, które mają ponad 80% udziału w sprzedaży żywności) stawia już wyższe wymagania w zakresie hodowli zwierząt gospodarskich od obowiązujących norm prawnych. Wprowadzono oznaczenia w zależności od warunków utrzymania – od poziomu 2. do 4. W przypadku mleka i krów mlecznych przeznaczonych do uboju, określono bardzo szczegółowe kryteria hodowlane dla poziomu 2., który znacznie przewyższa aktualne wymogi prawne.

– Poziom 2. ma być sukcesywnie wdrażany od 2022 r. Przykładowo – hodowcy bydła mlecznego będą musieli uczestniczyć w programach monitorowania stosowania antybiotyków i danych dotyczących uboju. Do tego dochodzą np. wyższe wymagania dotyczące zapotrzebowania na miejsce na jedno zwierzę i zdrowotności wymion (poziom 2.) – mówił Feuerriegel.

Jak podsumowywał specjalista, wdrożenie WPR na poziomie krajowym wymaga dostosowania do różnych wymogów ze względu na heterogeniczność warunków środowiskowych w regionach oraz różne w poszczególnych krajach inicjatywy w zakresie dobrostanu zwierząt i zrównoważonego rozwoju. Jedno jest pewne – zmiany pociągną za sobą wzrost kosztów produkcji. A ponieważ do tej pory wiele wymogów zostało zdefiniowanych w ograniczonym zakresie, dopiero okaże się, jaka będzie gotowość konsumentów do płacenia za produkty z wartością dodaną.

Jak sprostać oczekiwaniom konsumentów?

Po wykładzie Feuerriegel uczestnicy panelu mieli okazję posłuchać debaty na temat wyzwań jakie niesie za sobą nowa Wspólna Polityka Rolna oraz jak zaspokoić potrzeby i oczekiwania konsumentów. W debacie, którą poprowadzili redaktorzy top bydło wzięli udział: Frank Feuerriegel, Agnieszka Maliszewska i Martin Ziaja. 

Agnieszka Maliszewska podkreśliła, że konsument nadal patrzy na produkt przez pryzmat zasobności portfela. Konsument nie jest do końca gotowy na produkty zrównoważone lub ekologiczne, bo będą jeszcze droższe. Obecnie koszty produkcji są wysokie, a wdrażanie założeń nowej WPR będzie się wiązało z dodatkowymi inwestycjami, które koszty nadal będą windować. Pytanie - czy hodowcy są na nie gotowi? Z kolei Martin Ziaja dodał, że obecnie wysokie koszty - paliwo, energia, pasze białkowe czy nawozy obecnie wywołują niechęć do rozwoju gospodarstw, a to niestety na razie początek, gdyż wydatki związane z produkcją np. pasz objętościowych odczujemy dopiero w nowym sezonie.

Od hodowców dodatkowo oczekuje się obniżenia emisji szkodliwych gazów z produkcji zwierzęcej, ale jednocześnie wzrostu produkcji mleka ekologicznego i zrównoważonej produkcji, jednak, jak zaznaczył Martin Ziaja krowy produkujące 4 tys. l mleka emitują prawie 3-krotnie więcej metanu niż krowy produkujące 10 tys. l mleka. 

- Przede wszystkim powinniśmy postawić na zdrowy rozsądek, ale też powinniśmy postawić na to że nie mamy dzisiaj innej alternatywy, jak te wyzwania dotyczącego Zielonego Ładu i strategii "od pola do stołu" - mówiła Maliszewska i podkreśliła, że nadchodzące zmiany najprawdopodobniej ograniczą produkcję. 





Nowoczesne technologie dają zysk

– Współczesne wyzwania stojące przed hodowlą zwierząt gospodarskich to nie tylko ograniczenie presji na środowisko, ale także produkcja zdrowej i bezpiecznej żywności! – mówił podczas Palelu Mleko prof. Piotr Wójcik z IZ – PIB w Balicach. 

Jak podkreślał prof. Piotr Wójcik, produkcja ma być oparta na zapewnieniu dobrostanu zwierzętom, ograniczonym udziale antybiotyków i pełnej transparentności wytwarzanych produktów. W konsekwencji zarówno w nowym WPR na lata 2023–2027, jak i w Zielonym Ładzie czy w strategii „Od pola do stołu” nie tylko mówi się o produkcji zrównoważonej, ale także o wprowadzaniu innowacji technologicznych, produktowych oraz działań realizujących powyższe oczekiwania społeczne.


– W hodowli bydła mlecznego od lat obserwuje się gwałtowny wzrost wdrażanych innowacji i rozwiązań, mających podnieść efektywność produkcji, a tym samym zysk i skutecznie reagować na niedobór ludzi do pracy, zmiany klimatu, ograniczony dostęp do wybranych pasz czy wzrost kosztów wytwórczych i usług – mówił prof. Wójcik.

Jak dodawał, jedną z proponowanych metod jest precyzyjna hodowla zwierząt (PLF), obejmująca zagadnienia nowoczesnej identyfikacji zwierząt wraz z obrazem dobrostanowym i zdrowotnym, szybkie i skuteczne raportowanie zdarzeń w obiektach odnośnie do bydła, jak i samej infrastruktury. Następnie system analiz danych opartych na opracowanych algorytmach, a pozwalający w dużej części na autonomiczne zarządzanie grupami lub obiektem oraz monitoring efektywności stosowanych rozwiązań na poziomie zwierzęcia, grupy, stada, obiektu.

– Obecnie stosowane rozwiązania jak np. kolczyk, odchodzą powoli do lamusa, a na ich miejsce wchodzą nowoczesne urządzenia wielofunkcyjne, pozwalające nie tylko na identyfikację osobniczą, ale analizę zdrowia i behawioru zwierząt. Systemy te uniemożliwiają zmianę raz przypisanych danych do danego osobnika na inne zwierzę. Jednocześnie pozwalają nie tylko na pełną lokalizację osobników na danym obszarze, ale także skutecznie wspierają zwalczanie chorób lub ognisk chorób występujących na danym terenie – mówił prof. Wójcik.

Według eksperta z IZ w Balicach, zmiany zachodzą także w samej oborze, gdzie systemy kontrolują zdrowotność zwierząt, wskazują jednostki chore, jak i miejsce występowania danej choroby (np. strzyk). Przeobrażeniu ulega także sam system utrzymania zwierząt, testuje się wciąż nowe rozwiązania do zastosowania jako podłoże w korytarzach gnojowych, czy na stanowiskach. Stanowiska także stają się bardziej przyjazne dla zwierząt i co najważniejsze – bezpieczne. Zwraca się obecnie uwagę na większe doświetlenie budynków, stosując nowe technologie pokrycia dachów.

Dąży się do poprawy mikroklimatu, jednocześnie myśląc o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń gleby i wód. Pomysłodawcy takich inteligentnych i nowoczesnych farm proponują nawet rozwiązania, łączące obszary uprawowe z oborą pod jednym dachem lub pływające na rzece farmy krów, gdzie wypas odbywa się zaraz po zacumowaniu do brzegu. Wypas bydła oparty na racjonalnym zarządzaniu pastwiskiem na podstawie obrazów satelitarnych, analiz obrazu z dronu oraz z informacji od robota pilnującego wypasu – wymieniał specjalista.

Wydajna i efektywna produkcja mleka

– Priorytetem firmy BAYER jest budowanie i rozwój rynku odmian kukurydzy kiszonkowej o najwyższym potencjale produkcyjnym! – mówił Wojciech Pieczewski z firmy Bayer podczas Panelu Mleko.

W przypadku wysoko wydajnych krów mlecznych podstawą przygotowania dawki pokarmowej jest kiszonka z kukurydzy. Dlatego bardzo istotna jest technologia zarówno jej przygotowania, jak i wybór odmian o kiszonkowym kierunku użytkowania. Jak zaznaczał Wojciech Pieczewski, hodowcy z firm nasiennych bardzo dobrze znają potrzeby producentów mleka, dlatego wiele działań skupionych jest na dopasowaniu się do aktualnych wymagań rynkowych.

–  Priorytetem hodowli DEKALB jest dostarczanie rolnikom odmian wysokiej jakości, o najwyższym potencjale produkcyjnym, jak również rozwiązań pozwalających na uzyskanie maksymalnych plonów. Jest to możliwe dzięki wiedzy i doświadczeniu specjalistów, którzy konsekwentnie realizują założenia programów hodowlanych, korzystając przy tym z zaawansowanej technologii i nowoczesnych centrów hodowlanych – mówił Pieczewski.

 Jak dodawał, w doskonaleniu odmian wykorzystuje się najnowsze metody hodowli precyzyjnej – dzięki niej możliwe było rozwinięcie najlepszej w branży platformy fenotypowania, służącej do oceny odmian kukurydzy kiszonkowej. Przykładem zaawansowania prac nad odmianami kiszonkowymi jest m.in. innowacyjny program SILO EXTRA, do którego zostają włączone odmiany kukurydzy o wyróżniających się cechach ogólnoużytkowych, jak chociażby wigor początkowy, silny system korzeniowy, odporność na wyleganie i wiele innych – łącznie ponad 20 cech, które zostają poddane analizie i są weryfikowane pod względem wzajemnych korelacji.

– Następnie restrykcyjnie wyselekcjonowane odmiany sprawdzane są na tle grupy wzorcowej pod kątem przydatności do kiszonkowego kierunku użytkowania. Kluczowe są tu trzy główne parametry, mające realny wpływ na zwiększenie wydajności mlecznej poprzez żywienie. Są to plon suchej masy z hektara, strawność włókna i zawartość skrobi – mówił Pieczewski.

Ekspert zwracał też uwagę, że klienci, wybierający odmiany hodowli DEKALB, mogą też liczyć na serwis i profesjonalne doradztwo, związane z przygotowaniem kiszonkowej bazy paszowej.

– Pomagamy rolnikom w określeniu optymalnego terminu zbioru kukurydzy poprzez sprawdzanie zawartości suchej masy w roślinie. Dysponujemy także zapleczem technicznym do przeprowadzania audytów kiszonkowych, podczas których możemy sprawdzić między innymi stopień ubicia materiału w silosie/pryzmie, stabilność kiszonki, poziom rozdrobnienia części wegetatywnych oraz ziarniaków – mówił Pieczewski.

Postaw na zdrowie z białkiem chronionym

– Postęp genetyczny i prawa rynku wymagają zwiększenia precyzji żywienia oraz stosowania bardziej skoncentrowanych pasz – mówił Karol Zaniewski z firmy Agrolok, jako ostatni z prelegentów podczas naszego Panelu Mleko. 

Jak zaznaczał Zaniewski postęp genetyczny i narastająca konkurencja na rynku mleka zmuszają producentów do zwiększenia intensywności żywienia i szukania bardziej skoncentrowanych komponentów paszowych. Logiczne wydaje się zwiększanie podaży białka i energii w dawce pokarmowej w odpowiednich proporcjach, ale niestety nie zawsze jest to takie proste.

Zdarza się, że pasze treściwe wykorzystywane w nadmiarze dostarczają krowie zbyt dużo białka, które dodatkowo ulega szybkiemu rozkładowi w żwaczu. Powstały amoniak nie jest w pełni wykorzystywany przez mikroorganizmy żwacza, bo brakuje do tego energii. To niekorzystne zjawisko może z czasem przyczyniać się do pogorszenia zdrowia krów, schorzeń wątroby, wzrostu poziomu komórek somatycznych w mleku, trudności w zacieleniach, a także poronień krów.



– W tej sytuacji oprócz zwiększenia podaży skrobi i poprawy bilansu energii i białka w dawce pokarmowej, hodowca może sięgnąć po komponenty paszowe zawierające białko chronione (by-pass). Ten sposób żywienia nie tylko poprawia ekonomikę chowu, ale również bardzo pozytywnie wpływa na dobrostan zwierząt, pozwalając utrzymać je w zdrowiu, niezależnie od osiągania wysokich wyników produkcyjnych – mówił specjalista w firmy Agrolok.

Wychodząc naprzeciw tym trendom, firma Agrolok otworzyła w 2019 roku, jeden z najnowocześniejszych w Europie zakład produkujący komponenty wysokobiałkowe – zakład uszlachetniania białka roślinnego (ZUBR). Według Zaniewskiego, w kontekście krów mlecznych, ich dobrostanu i wysokiej produkcyjności, na szczególną uwagę zasługuje komponent o przewadze białka chronionego (by-pass) – Amirap Efekt. Jego produkcja odbywa się na skalę masową, powstaje z rzepaku, zawiera 340 g białka w kg, z czego aż 60% to białko chronione. Warte uwagi są też fakty, że Amirap Efekt jest w pełni bez GMO, a jego produkcja w ZUBR odbywa się w procesie ekspandowania na mokro, bez użycia substancji chemicznych.

– Po przeszło dwóch latach produkcji Amirap Efekt widzimy, że koncepcja stworzenia tego komponentu była słuszna. Wpisuje się on całkowicie w trendy panujące w Polsce i w Europie, ale przede wszystkim w potrzeby hodowców i samych krów. Produkowany w kraju, przez polską firmę, z rodzimego surowca, komponent białkowy jest dowodem na to, że zwiększenie samowystarczalności i bezpieczeństwa białkowego z użyciem własnych zasobów jest możliwe – mówił specjalista. Z kolei – kontynuował ekspert – białko chronione natomiast umożliwia hodowcom zwiększanie produkcji mlecznej, bez ryzyka uszczerbku dla zdrowia krów. Przekłada się to nie tylko na wzrost dochodów z laktacji, ale także wydłużenie okresu użytkowania zwierząt.

Wnioski w debacie - jak sprostać wymaganiom? 


Jak co roku najciekawsze wnioski padają w debatach po treściwych wykładach. W tym roku wzięli w niej udział: prof. Piotr Wójcik, Konrad Krupiński, Maciej Pohl, Wojciech Pieczewski i Karol Zaniewski. 


Hodowcy bydła mlecznego mają wiele problemów. Co prawda ceny wyższe niż zwykle, ale koszty historycznie wysokie. Rolnicy borykają się z coraz większymi problemami - brakiem siły roboczej, budowaniem negatywnego wizerunku środowiska prozwierzęcego wśród konsumentów, rosnącym wymaganiom płynącym z Brukseli wraz z nową WPR, a jednocześnie malejącą opłacalnością produkcji. Według prelegentów należy edukować społeczeństwo, że praca rolników jest ważna i na czym polega produkcja mleka w zgodzie z dobrostanem. 

- Jeżeli każdy z nas otworzyłby swoje gospodarstwa na odwiedziny i pokazalibyśmy jak wygląda prawdziwa produkcja mleka, może niektórzy zmieniliby zdanie i doceniliby naszą pracę - mówił Krupiński, z kolei Pieczewski z firmy Bayer wspomniał akcję "Jest rolnik, jest żywność", a Martin Ziaja "Dziękujemy, że pijecie mleko". Tym sposobem można promować mleko i skutecznie bronić branży mleczarskiej, hodowców i ich ciężkiej pracy. 

opr. mj,dk


Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska
Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. listopad 2024 23:59