Żyzność i struktura gleby, to od nich zależy jakie będą plony
Podczas tegorocznego Forum mieliśmy okazję wysłuchać wykładu dr Ute Kropf na temat żyzności i struktury gleby oraz trwałej poprawy ich potencjału w teorii i praktyce. Należy pamiętać, że miarą żyzności gleby w praktyce, tzn. dla rolnika, jest jej zdolność do wydawania określonych plonów. Naturalnie w dużym uproszczeniu ponieważ trzeba uwzględnić wiele aspektów. Jednym z nich jest wydajność asymilacyjna roślin, na którą wpływają m.in. takie czynniki, jak:
· woda i ilość składników odżywczych,
· ciepło (wydajność transpiracji),
· promieniowanie fotosyntetycznie czynne (PAR) - promieniowanie w zakresie PAR pochłaniane jest przez barwniki fotosyntetyczne, głównie przez chlorofil a i b oraz przez karotenoidy,
· powierzchnia liści aktywna fotosyntetycznie.
Niezwykle istotnym czynnikiem jest także znajomość potrzeb wodnych poszczególnych gatunków roślin uprawnych, ponieważ tylko wtedy możemy określić, czy dane stanowisko ma potencjał do ich zaspokojenia. Tam, gdzie gleby są mocniejsze i mają większą pojemność sorpcyjną, mogą zmagazynować więcej wody. Jednak na lekkich glebach, piaszczystych, o mniejszym potencjale sorpcyjnym, ten potencjał jest znacznie mniejszy.
Zatem jakie czynniki decydują o zawartości wody w glebie i jej zdolności magazynowania? Są to przede wszystkim:
· polowa pojemność wodna, która uzależniona jest m.in. od typu gleby, a także rozkładu i udziału poszczególnych frakcji utworów glebowych, zawartości próchnicy,
· ilość i rozkład opadów atmosferycznych,
· zdolność gleby do przerastania korzeniami,
· mobilność wody w glebie: infiltracja, podsiąkanie kapilarne.
Bardzo istotną rolę odgrywa próchnica, która jest swoistym magazynem składników pokarmowych i wody w glebie. Odpowiedzialna jest także za strukturę gruzełkowatą gleby, zapewniając korzeniom roślin odpowiednie stosunki powietrzno-wodne. Próchnica glebowa może zatrzymać 3-5-krotnie więcej wody w formie dostępnej dla roślin niż frakcja mineralna. Wzrost zawartości substancji humusowych w glebie o 0,5% pozwala na zatrzymanie dodatkowo na powierzchni 1 ha około 80 m3 wody, co odpowiada ok. 8 mm z każdego opadu zatrzymanego w warstwie próchnicznej na potrzeby roślin pomiędzy poszczególnymi opadami. Jakie najczęściej popełniamy grzechy w praktyce w kontekście żyzności gleby? Przede wszystkim niewłaściwa uprawa gleby – często jest to niewłaściwy dobór narzędzi i sposobu uprawy gleby, degradacja materii organicznej w glebie, brak struktury gruzełkowatej gleby i brak dokładnych analiz glebowych, które powinny być podstawą.
- Nawożenie zlokalizowane można stosować, ale w ilości dostosowanej do stanowiska, gdyż wysokie stężenie utrudnia rozwój korzeni - mówiła dr Ute Kropf.
Jak uodpornić glebę na niekorzystne czynniki? – DEBATA I
Drugą część sesji rozpoczął prof. dr hab. Stanisław Pietr tłumacząc że, intensyfikacja produkcji polowej może wpływać na kondycję gleb uprawnych, powodując spadek ich żyzności w efekcie oddziaływania następujących czynników:
· niezrównoważonego nawożenia mineralnego, a w szczególności nadmiernego nawożenia nawozami azotowymi, co przyspiesza procesy degradacji próchnicy i zakwaszenie,
· monokultury, która powoduje ograniczenie aktywności pożytecznych organizmów glebowych biorących udział w procesach akumulacji próchnicy,
· ograniczonego nawożenia organicznego i nieracjonalnego zagospodarowania resztek pożniwnych poprzez stosowanie nawożenia azotem.
Powyższe czynniki powodują ubytek próchnicy, co zwiększa podatność na zakwaszenie i zmniejsza pojemność sorpcyjną gleb.
W celu poprawy kondycji gleb możemy wykorzystać następujące modyfikacje agrotechniczne, mające na celu ograniczenie tempo degradacji próchnicy:
· Regularne wapnowanie zachowawcze resztek pożniwnych w celu uzupełnienia ubytku wapnia pobranego przez rośliny i stymulacji procesów próchnicotwórczych, zamiast wapnowania odkwaszającego co 4–5 lat.
· Nawożenie organiczne i uprawa międzyplonów z wykorzystaniem roślin bobowatych, co dywersyfikuje jakościowo dopływ materii organicznej do gleb.
· Zrównoważone nawożenie mineralne, uwzględniające zarówno makro- i mikroelementy, a w szczególności siarkę, którą powinniśmy zastosować w stosunku N:S10:1, ponieważ obserwujemy w ostatnich latach niedobory tego składnika.
· Stosowanie biologicznych preparatów na bazie mikroorganizmów antagonistycznych i mikopasożytniczych (np. z rodzaju Coniothyrium, Trichoderma, Bacillus) ograniczających rozwój patogenów na resztkach pożniwnych. 5. Stosować preparaty stymulujące symbiotyczną mikoryzę zbóż, kukurydzy, psiankowatych i bobowatych, co zwiększa efektywność nawożenia, jak i stymuluje zawartość glomalin, zapewniających wodoodporność agregatów glebowych.
Jako kolejny prelegent w debacie wziął udział Krzysztof Michalski z firmy Yara Poland, przedstawiając jak bardzo istotna jest precyzja, również w nawożeniu. Na podstawie współpracy z partnerami z całego łańcucha produkcji żywności, firma tworzy narzędzia dla rolnictwa precyzyjnego. Należy pamiętać, że w dobie WPR i Strategii „Od pola od stołu” optymalizacja nawożenia staje się niezbędna. Wybierając odpowiedni nawóz mineralny i właściwą formę azotu, np. nawozy saletrzane, można łatwiej zredukować strat azotu i składników odżywczych. W porównaniu z innymi formami azotu na bazie mocznika, nawozy saletrzane prawie nie emitują amoniaku, a nawozy Yara mają jeden z najniższych poziomów śladu węglowego.
Dodatkowo obecna sytuacja rynkowa powoduje niespotykane dotąd wysokie ceny nawozów. Poza dużym skokiem cen gazu wpływa na to postpandemiczne załamanie systemu handlu międzynarodowego – wzrost kosztów transportu lądowego i morskiego, czy zamknięcie rynku chińskiego.
Biorąc pod uwagę te wszystkie uwarunkowania, należy jak najszerzej korzystać z rolnictwa precyzyjnego, tak aby nawozy mineralne były wykorzystywane jak najefektywniej.
Następnie w dyskusji wziął udział Stanisław Winiarz, właściciel ponad 200ha gospodarstwa z miejscowości Wiry w powiecie świdnickim, który od 20 lat prowadzi produkcję roślinną. Najważniejszymi gatunkami uprawianymi przez rolnika są rzepak ozimy, pszenica ozima, jęczmień ozimy i jary, kukurydza, burak cukrowy oraz groch.
Kolejnym ekspertem biorącym udział w dyskusji był Jan Maciejewski, gospodarujący na około 300 ha na północy województwa mazowieckiego. Wysoką wielkość produkcji z gleb przeciętnej jakości, z których wiele należy do piaszczystych, zawdzięcza nawożeniu gnojowicą. Pozyskuje ją dzięki, chowu tuczników w cyklu otwartym.
Odmiany kukurydzy dostosowane do lokalnych warunków
Następnie wystąpił Marcin Liszewski, z firmy Bayer. W trakcie swoje prezentacji przedstawił zależność między zmianami klimatu oraz produkcją żywności dla rosnącej populacji ludzkiej. Zapewnienie żywności dla wszystkich będzie oznaczało konieczność zwiększenia wydajności gatunków uprawianych rolniczo. Jednym z najważniejszych czynników o tym decydujących, na który mamy realny wpływ, jest wybór odpowiedniej odmiany do uprawy. Odmiany są stale ulepszane, charakteryzują się coraz wyższą plennością i korzystniejszym zestawem cech jakościowych. Postęp hodowlany ma więc na celu dostosowanie nowych odmian do zmieniających się warunków produkcyjnych i rosnących oczekiwań konsumentów.
Jednym z najważniejszych z punktu widzenia wartości gospodarczej gatunków uprawnych w Polsce i na świecie jest kukurydza. Hodowcy wiodącej marki Dekalb, należącej do firmy Bayer, od lat prowadzą szeroko zakrojone badania i testy nad odmianami, które są przystosowane do lokalnych warunków produkcyjnych i charakteryzują się bardzo wysokim i stabilnym plonowaniem nawet w trudnych warunkach uprawowych.
Nowoczesne odmiany rzepaku dla wysokich plonów
Artur Kozera z firmy Rapool, podczas swojej prezentacji tłumaczył, że głównym celem uprawy rzepaku jest uzyskanie wysokiego i powtarzalnego w latach plonu. Zależy to od wielu czynników naturalnych i agrotechnicznych.
Ostatni sezon w uprawie rzepaku to karuzela pogodowa i rynkowa. Z jednej strony obserwujemy rosnące do rekordowych poziomów ceny rzepaku, co oczywiście zachęca do uprawy tej rośliny. Z drugiej jednak mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem cen środków do produkcji. Dotyczy to szczególnie nawozów, których ceny szybują do góry w zawrotnym tempie.
Ponadto stałym czynnikiem, z którym borykają się plantatorzy, jest pogoda. Coraz częściej zanika sezonowość, co skutkuje zacieraniem się granic pomiędzy porami roku. W ostatnich latach do rzadkości nie należą też ekstrema pogodowe. Najczęściej mamy do czynienia z okresem chłodu, wilgoci oraz spadkami temperatur poniżej zera, a po nich nachodzi gwałtowne ocieplenie, wysokie temperatury, brak opadów i susza. Z takim przebiegiem pogody muszą zmagać się rośliny, w tym oczywiście rzepak. Należy zaznaczyć, że rzepak jest rośliną, która najdłużej pozostaje na polu, bo nawet 11 miesięcy, a czasem nawet dłużej. Wysiewamy go w drugiej połowie sierpnia, a niekiedy na początku września. Żniwa natomiast przypadają najczęściej na przełomie lipca i sierpnia kolejnego roku.
Rzepak to także wysoka biomasa, a zatem duże zagrożenie ze strony wielu patogenów, których zwalczanie staje się coraz większym wyzwaniem. W bieżącym sezonie innym wyzwaniem, a zarazem kluczem do sukcesu będzie zarządzenie składnikami pokarmowymi, przede wszystkim azotem. Wszystkie te elementy powodują, że hodowcy rzepaku poszukują odmian, które będą adaptowały się do zmiennych warunków uprawy i ekstremów pogodowych, zapewnią stabilne i wysokie plonowanie oraz najwyższą jakość technologiczną nasion.
Tylko zdrowe rośliny wykorzystają potencjał żyznej gleby
Druga debata sesji Uprawa i Technika I rozpoczęła się od wykładu dr hab. Marty Damszel, w który mogliśmy usłyszeć, że kondycja i plonowanie roślin uprawnych są wypadkową wielu czynników związanych zarówno z przebiegiem warunków pogodowych, strukturą i zasobnością gleby, a także czynników biotycznych.
Zaliczamy do nich m.in. konstrukcję płodozmianu, roślin przedplonowych czy zdeponowanych w agroekosystemie agrofagów. Sterowanie agrotechniką: pulą zasobności gleby, uprawą roli, doborem systemu uprawy, nawożeniem i ochroną roślin może ograniczyć presję patogenów, co można wykorzystać w założeniach Zielonego Ładu. Pamiętajmy jednak, że zaniedbanie jednej z płaszczyzn działań rolnika, oznacza konieczność rekompensowania jej innymi działaniami, co oznacza także, że trzeba się liczyć z ponoszeniem dodatkowych kosztów produkcji.
Analiza norm rekomendowanych w ekoschematach rolniczego Zielonego Ładu zakłada dobrą praktykę w zakresie ochrony klimatu, wody, gleby, różnorodności biologicznej i zdrowia. Ochrona roślin przed agrofagami oparta na metodach integrowanych pełni ważną rolę w każdym z wymienionych obszarów. Jednak w kompromisie, a jednocześnie adaptacji do nowych wytycznych, należy przyjąć szerokie spektrum obserwatora środowiska rolniczego bez zakotwiczania działań tylko w jednym, odrębnie traktowanym obszarze, np. ochrony zasobów wodnych, glebowych czy precyzji wykonywania zabiegów, ale także w poszukiwaniu modelu skutków tych interakcji.
Autor: Joanna Białek
Fot. Joanna Białek