Tak uważa dr. Edgar Remmele z Centrum Technologii i Wsparcia w Centrum Kompetencji Surowców Odnawialnych. Według Henninga Eckela z Rady Nadzorczej ds. Technologii i Budownictwa w Rolnictwie jest to zaskakujące odkrycie ze względu na ogrom potencjalnych oszczędności.
Panele słoneczne do napędzania ciągników rolniczych
Według Eckela obliczony potencjał teoretyczny jest tak wysoki, ponieważ 24% samego paliwa wykorzystuje się w hodowli zwierząt, a zwłaszcza w żywieniu bydła, gdzie w dłuższej perspektywie cały mobilny sprzęt roboczy mógłby zostać zelektryfikowany. Również podczas lekkich prac polowych, podczas których prawie jedną czwartą obecnego zapotrzebowania na paliwo, czyli 23%, można by zastąpić przez proces elektryfikacji. Reszta możliwych oszczędności wynika z przynajmniej częściowej elektryfikacji średniociężkich prac polowych przy zapotrzebowaniu na olej napędowy od 5 do 15 l/ha.
W coraz to gęściej zabudowywanych wsiach jedynym miejscem instalacji fotowoltaicznej są dachy, a właśnie tak generowana zielona energia posłużyć by mogła do napędzania mniejszych ciągników rolniczych.
Niezastąpiony olej napędowy
Remmele z kolei dał do zrozumienia, że paliwa płynne o dużej gęstości energii będą w przyszłości w dalszym ciągu niezbędne, szczególnie przy ciężkich pracach polowych. Oleje roślinne i biodiesel okazały się tutaj świetnymi źródłami energii.
Autor. A. Deter, opr. bd
Fot:AI