Właśnie minęło 20 lat od kiedy Polska stała się krajem członkowskim Unii Europejskiej, której jedna z dyrektyw odnośnie klimatu i ochrony środowiska zobowiązuje nas do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, zwana potocznie Zielonym Ładem - mówi prof. Paweł Obstawski. Zielony Ład odczuwamy wszyscy, zwykły Kowalski, przedsiębiorca i również rolnik, bo ta dyrektywa dąży do tego, aby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych łącznie z emisją dwutlenku węgla, co w przypadku Polski, gdzie energetyka zawodowa bazuje nadal na węglu jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe.
- Niestety za emisję dwutlenku węgla do atmosfery wszyscy płacimy kary, dlatego aby temu przeciwdziałać funkcjonuje pewien harmonogram redukcji gazów cieplarnianych i emisji CO2, co rząd polski stara się zrealizować zwiększając udział źródeł produkujących energię odnawialną - dodaje. W rezultacie pojawiły się liczne programy pomocowe, np. Mój Prąd i Czyste Powietrze, w ramach których są dofinansowania dla każdego, głownie na instalacje fotowoltaiczne i sprężarkowe pompy ciepła, bo te systemy są najprostsze i stosunkowo najtańsze. W efekcie nasz ślad węglowy na papierze spada, ale czy w rzeczywistości także?
Do czego doprowadził intensywny rozwój fotowoltaiki w ostatnich latach wyjaśnia dr hab. Paweł Obstawski, prof. SGGW, który był gościem naszego seminarium Energia odnawialna w rolnictwie.