StoryEditor

Pasja wykuta w kamieniu

Okazuje się, że rzeźbić można we wszystkim, także w kamieniu polnym. Taką pasję można łączyć nawet z bieganiem i prowadzeniem gospodarstwa.
24.10.2019., 16:10h
Pierwszy raz zetknąłem się z rzeźbiarstwem w szkole średniej, kiedy kolega, z którym mieszkałem w internacie rzeźbił w drewnie. Od zawsze fascynowały mnie rzeźby. Szczególnie moją uwagę przykuwają dzieła Bertela Thorvaldsena, duńskiego rzeźbiarza, autora m.in. pomnika Mikołaja Kopernika i pomnika księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie – opowiada Krzysztof Kosiarkiewicz z Nowego Gronowa, wsi położonej w województwie pomorskim, który gospodaruje razem z żoną Jolantą, dwoma córkami, siostrą i szwagrem na 160 ha.

Czasochłonna pasja

Krzysztof Kosiarkiewicz wszystkie kamienie do prac przywozi ze swoich pól lub z pól sąsiadów, którzy ich nie chcą. Do swojego gospodarstwa przewozi je specjalnie przystosowanym chwytakiem zaczepianym na TUZ ciągnika.
– Rzeźbię wtedy, kiedy pozwala mi czas. Na wykonanie jednej rzeźby trzeba poświęcić minimum 200–300 godzin – dodaje rolnik-rzeźbiarz. Do tej pory najbardziej czasochłonne było wyrzeźbienie pumy śnieżnej w skali 1 : 1  w kamieniu o wysokości 2,5 m i wadze ok. 7,5 t.

Niebezpieczna pasja

– Rzeźbienie w kamieniach jest niezwykle trudne i niebezpieczne, głównie ze względu na odpryski. Dlatego pracuję zawsze w masce ochronnej – wyjaśnia rzeźbiarz. Rzeźbi dla siebie i dla własnej satysfakcji. Jednak przyznaje, że być może kiedyś zacznie je robić na sprzedaż pod zamówienie klientów.

Przyszłość w kamieniu

Krzysztof Kosiarkiewicz planuje wyrzeźbienie orła lądującego na rybie i  chce ustawić go w ogrodzie.
– Do wykonania tej rzeźby będę potrzebował trójkątnego kamienia. W szerszej części kamienia będą znajdowały się skrzydła, a w węższej ryba – mówi rolnik. Kosiarkiewicz zajmuje się w przerwach między treningami do maratonów – jego drugą pasją jest bowiem bieganie.

Biegiem przez życie

Rolnik-sportowiec pierwsze kilometry przebiegł w technikum, gdzie należał do klubu sportowego. Jego karierę przerwała jednak kontuzja i porzucił ten sport na kilkanaście lat.
Do biegania wróciłem w wieku 40 lat. Zaczynałem od biegu na 5 i 10 km. Pierwszy półmaraton (21,0975 km) przebiegłem w Pile – wspomina rolnik-sportowiec.
– Brałem udział również w Runmageddon Hardcore, czyli ekstremalnym biegu z przeszkodami. Dystans tego biegu to 21 km i 70 przeszkód do pokonania. Startowałem w grupie elity i każdą przeszkodę musiałem pokonać sam, bez niczyjej pomocy. Przyznaję, że było to czasami trudne - wyjaśnia rolnik sportowiec.

Jeśli chcesz zobaczyć prace Krzysztofa Kosiarkiewicza oraz jego udział w maratonie koniecznie obejrzyj galerię zdjęć!

Skąd Krzysztof Kosiarkiewicz nauczył się sztuki tłuczenia kamienia i jak łączy tą pasję z bieganiem? Dowiedz się tego w listopadowym wydaniu top agrar Polska!


dkd
Donata Kosicka
Autor Artykułu:Donata Kosicka
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. grudzień 2024 03:58