O tym, że "Rolnik szuka żony" pisalismy w "top agrar Polska" w numerze 10/2013 w artykule pod tym samym tytułem. Do napisania materiału zmotywowała nas informacja, jaką znaleźliśmy na stronie GUS za 2012 rok o tym, że na 100 kawalerów zamieszkujących wsie przypada 66 kobiet. Wtedy też, zupełnie anonimowo udało nam się porozmawiać z trzema kawalerami, których coraz bardziej rozczarowuje samotne życie na wsi i tak samo samotne prowadzenie gospodarstwa.
By nie być obojętnym na los samotnych rolników Telewizja Polska jesienią tego roku wyemitowała program pod tym samym tytułem, co nasz zeszłoroczny artykuł, czyli "Rolnik szuka żony".
I cóż się okazało? Wnioski nie są szczególnie optymistyczne bo na jaw wyszło, że pomimo uroczej prowadzącej, telewizyjnego show, kamer i rozgłosu, pięciu rolników z różnych stron Polski nie znalazło ani żon, ani pokrewnych dusz.
Na nic też zdaje się ogromny sukces medialny programu. Według informacji podanych przez dziennik "Rzeczpospolita" każdy odcinek "Rolnik szuka żony" oglądało średnio 3,62 milionów widzów.
Czy my, jako widzowie za mało kibicowaliśmy rolnikom? A może to miastowe kobiety nie są jeszcze gotowe na taką zmianę życia? Jest szansa, że odpowiedzi na te i podobne pytania poznamy w kolejnej edycji telewizyjnego show "Rolnik szuka żony". Oby się tylko rolnicy za bardzo nie pokłuli, kiedy uda im się ze stogu siana igły wyjąć. ec