Grzegorz od dziecka interesował się maszynami, pomagał tacie w naprawach, jeździł z nim na pole. Zawsze był blisko związany z rodziną i rodzinnym domem, nie planując dla siebie innej przyszłości niż na rodzinnej roli. Krótko po maturze postarał się o dofinansowanie dla „młodego rolnika” i przejął rodzinne gospodarstwo, które wcześniej jego tata przejął po swoim tacie. Wspólnie z rodzicami podjął decyzję o rezygnacji z produkcji zwierzęcej.
– Wiadomo, że łatwiej jest radzić sobie, kiedy jednocześnie prowadzi się produkcję zwierzęcą i roślinną. Najpierw jednak zrezygnowaliśmy z bydła, a 10 lat temu ze świń, a mieliśmy je w cyklu zamkniętym. Uznaliśmy, że areał ponad 100 ha (klasy I, II i IIIa) wystarczy nam do spokojnego życia, zwłaszcza że dzieci się usamodzielniają. Teraz Grzegorz, skupiając się wyłącznie na uprawie zbóż, rzepaku i ziemniaków, stara się osiągać jak najlepsze efekty, a przecież lepiej być dobrym w jednej dziedzinie niż średnim w kilku – mówi tata Grzegorza.
ec
Dalszy ciąg artykułu przeczytasz w lipcowym numerze "top agrar Polska" w rubryce "Znani na roli".
Nie masz jeszcze prenumeraty "top agrar Polska"? Możesz ją zamówić korzystając z tego Formularza.